Nafciarze szukają wzmocnień

Przynajmniej jednego transferu dokona w trakcie najbliższego okienka transferowego Orlen Wisła Płock. - Rewolucji nie będzie - zapowiada trener Manolo Cadenas.

Nafciarze prawdziwego przewrotu w kadrze dokonali przed rokiem, teraz ma być więc spokojniej. - Planujemy kontynuować dzieło, którego część została już tu wykonana - dodaje doświadczony szkoleniowiec, który pracę w Płocku oficjalnie zainauguruje wraz z początkiem lipca.

Już teraz wiadomo, że wbrew plotkom latem pracodawcy nie zmienią ani Adam Wiśniewski, ani Kamil Syprzak, Płock opuści za to Piotr Chrapkowski. Sytuacja kilku innych graczy w stu procentach pewna jeszcze nie jest, wszystko zależeć będzie jednak od tego, kogo Wiśle uda się pozyskać i właśnie ten czynnik zadecyduje o tym, dla jakich szczypiornistów miejsca w składzie wicemistrzów Polski zabranie.

- Trener Cadenas ma swoje propozycje odnośnie uzupełniania tego zespołu na następny sezon, bo od samego początku chce walczyć o najwyższe cele, a jedyną rzecz, jaka będzie go ograniczała, stanowi budżet, determinujący naszą politykę transferową - deklaruje Andrzej Miszczyński. Ilu transferów mogą się w takim razie spodziewać latem sympatycy Nafciarzy? - Myślę, że przynajmniej jednego - dodaje tajemniczo prezes płockiego klubu.

Nowy szkoleniowiec Nafciarzy może chcieć sięgnąć po uznanych zagranicznych graczy, z którymi miał okazję pracować w przyszłości, wielkich ruchów na linii Polska - Hiszpania w najbliższych miesiącach jednak nie będzie. - U was w kraju także są przecież dobrzy piłkarze - podkreśla Cadenas.

Doświadczony trener na drużynę Wisły patrzy przyszłościowo. - Naszym celem będzie przede wszystkim poszukiwanie młodych talentów, bo chcemy mieć w drużynie własnych bardzo dobrych zawodników. Sezon w Europie powoli się kończy i w związku z tym trudno myśleć o pozyskiwaniu jakiś gwiazd - podsumowuje były szkoleniowiec Realu Ademar Leon.

Źródło artykułu: