Eugeniusz Lijewski: Vive Targi Kielce w Kolonii nie będzie na straconej pozycji

Eugeniusz Lijewski nie może się już doczekać Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Ponownie zagra w nim dwóch jego synów - tym razem po dwóch różnych stronach barykady.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Eugeniusz Lijewski z zaciekawieniem śledził rywalizację finałową pomiędzy Vive Targi Kielce z Orlenem Wisłą Płock i cieszy się, że zakończyła się ona w trzech meczach, co pozwoli odpocząć nieco zespołowi jego syna przed Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Tam 1 czerwca w półfinale mistrz Polski zmierzy się z Barceloną. - Vive Targi Kielce nie jest na straconej pozycji w konfrontacji z wielką Barceloną. Po raz pierwszy w historii polski zespół awansował do Final Four Ligi Mistrzów i nie będzie miał nic do stracenia w Kolonii, a wszystko do wygrania. To Barcelona będzie musiała awansować do finału, bo wszyscy na nią liczą - uważa senior rodu Lijewskich.

Na czym Eugeniusz Lijewski opiera swój optymizm? - Zespół z Kielc w tym sezonie udowodnił już w Lidze Mistrzów, że potrafi świetnie grać. Barcelona z kolei też potrafiła tracić punkty. Oczywiście jest to naprawdę bardzo silny zespół, który w składzie ma wspaniałego Siergieja Rutenkę oraz dwóch znakomitych bramkarzy. Jak oni są w gazie, będzie ich bardzo ciężko zatrzymać - zaznacza ojciec braci Lijewskich.

Co może zadecydować o sukcesie w półfinale w Kolonii? - Dużo czynników. Dyspozycja dnia będzie miała duże znaczenie. Wiele zależeć będzie od tego, w jakim stanie zdrowotnym kielczanie ukończą rywalizację finałową w ekstraklasie. Dobrze, że skończyło się w trzech meczach. Będą mieli wówczas trochę więcej czasu na odpoczynek przed Final Four w Kolonii - dodaje Eugeniusz Lijewski.

Synowie Eugeniusza Lijewskiego występowali już w najważniejszej klubowej imprezie w Europie w Lanxess Arena w Kolonii w 2011. - Krzysztof wie już jak smakuje Final Four. Grał w Kolonii dwa lata temu w barwach HSV Hamburg. Razem z Marcinem zajęli trzecie miejsce, przegrywając z Atletico Madryt. Nie udało się wówczas pokonać Hiszpanów, może teraz dadzą radę pokonać słynną Barcelonę? - zastanawia się Lijewski senior.

Eugeniusz Lijewski (z prawej w środkowym rzędzie) po raz kolejny zasiądzie w hali w Kolonii, by na żywo kibicować swoim synom w Final Four Ligi Mistrzów. Eugeniusz Lijewski (z prawej w środkowym rzędzie) po raz kolejny zasiądzie w hali w Kolonii, by na żywo kibicować swoim synom w Final Four Ligi Mistrzów.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×