Superliga zostaje w Głogowie - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - Nielba Wągrowiec

Szczypiorniści Chrobrego w rewanżowym meczu barażowym o pozostanie w PGNiG Superlidze nie dali Nielbie Wągrowiec żadnych szans i to oni zagrają w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

W pierwszym spotkaniu w Wągrowcu gospodarze pokonali głogowską siódemkę 26:22. Chrobry, aby móc zatrzymać Superligę na Dolnym Śląsku, przed własną publicznością miał do zniwelowania czterobramkową różnicę.

Patrząc przez pryzmat pierwszej odsłony baraży, mało kto mógł spodziewać się, iż rewanżowy mecz będzie miał taki, a nie inny przebieg. Głogowianom wystarczyło 15 minut by odrobić stratę, bo już po kwadransie prowadzili 6:2. Wtedy o przerwę dla swoich podopiecznych poprosił Paweł Noch, jednak uwagi trenera na niewiele się zdały, bowiem prawdziwy szturm na bramkę gości miał się dopiero rozpocząć.

Zawodnicy z Głogowa z każdą chwilą nabierali przysłowiowego wiatru w żagle. Emanowali na parkiecie niezwykłą determinacją i mobilizacją, której wcześniej niejednokrotnie im brakowało. Prezentowali szczelną obronę i wysoką skuteczność w ataku miażdżąc przeciwnika w każdym elemencie gry.

Goście wydawali się być bezradni i nie potrafili w jakikolwiek sposób zagrozić głogowskiej bramce. Chrobry niesiony żywiołowym dopingiem licznie zgromadzonej publiczności z minuty na minutę powiększał swoją przewagę, nie pozostawiając rywalom złudzeń, która z drużyn jest lepsza i która zasługuje na grę w elicie. Na przerwę zespoły zeszły do szatni przy wyniku 17:6.

Od początku drugiej odsłony miejscowi ani na moment nie zamierzali zwalniać tempa, raz po raz bombardując bramkę przyjezdnych. Wągrowczanie wobec grających z niezwykłym polotem gospodarzy sprawiali wrażenie jakoby myśleli już tylko o dotrwaniu do końcowego gwizdka.

Między 45. a 50. minutą w szeregi gospodarzy wkradł się mały przestój, kiedy to w tym czasie Chrobry nie potrafił zdobyć żadnej bramki, na co szybko zareagował szkoleniowiec Krzysztof Przybylski. Po przerwie na prośbę trenera chwilowa niemoc rzutowa została przełamana i wszystko w grze miejscowych znów wróciło na właściwe tory. Ostatecznie głogowska ekipa pokonała zespół Nielby 31:16 i po końcowym gwizdku mogła zaprezentować na parkiecie taniec radości.

Można śmiało stwierdzić, iż Chrobry na zakończenie tegorocznych rozgrywek rozegrał swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie. Zwycięstwo tym cenniejsze, że zapewniające im ciągle grę wśród dwunastki najlepszych drużyn w Polsce. Wągrowczanie tego dnia nie mieli z siódemką z Głogowa żadnych szans, co więcej prawdopodobnie w takiej dyspozycji z Chrobrym miałby spory problem niejeden zespół z Superligi. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż głogowska ekipa w samej pierwszej połowie rzuciła więcej bramek niż drużyna Nielby w całym spotkaniu.

Prawdziwego mężczyznę poznaje się ponoć nie po tym jak zaczyna, a jak kończy. Chrobry zamyka sezon w bardzo dobrym stylu. Na pochwałę po sobotnim meczu zasłużył sobie cały zwycięski zespół, jak również głogowscy kibice, którzy stanęli na wysokości zadania głośno wspierając swoją drużynę przez całe 60 minut.

SPR Chrobry Głogów - Nielba Wągrowiec 31:16 (17:6)

SPR Chrobry: Stachera, Kapela, Zapora - Gujski 6, Mochocki 3, Bednarek 4, Kuta 3, Płócienniczak 3, Ścigaj 2, Jankowski 1, Płaczek 6, Świtała 2, Czekałowski 1, Łucak.

Nielba:
Witkowski - Białaszek 2, Tórz 3, Smoliński 2, Witkowski 1, Obiała 2, Świerad 2, Kryszeń, Tarcijonas 3, Pawlaczyk 1, Kieliba, Widziński, Pietrzkiewicz, Biniewski.

Kary:
Chrobry 6 min., Nielba 6 min.

Widzów:
ok. 1 200 (w tym ok. 30 osób z Wągrowca)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×