Przed sezonem w ekipie Azotów doszło do szeregu zmian. Z drużyną rozstali się doświadczeni Wojciech Zydroń, Grzegorz Gowin, Sebastian Płaczkowski, Artur Witkowski, Kiril Kolev oraz Piotr Wyszomirski, a ich w ich miejsce nad Wisłę zawitali Rafał Przybylski, Mateusz Jankowski, Przemysław Krajewski, Paweł Ćwikliński, Sebastian Sokołowski i Rafał Grzybowski. - Na pewno jakieś słabe punkty są, tego się nie uniknie, ale najbardziej cieszy mnie fakt, że na niektórych pozycjach jest po dwóch, a nawet trzech równorzędnych graczy - cieszył się wówczas w rozmowie ze SportoweFakty.pl Kurowski.
O medalowych aspiracjach w Puławach nikt głośno mówić nie chciał, a zarząd klubu postawił przed zespołem jako cel czwarte miejsce na mecie fazy zasadniczej w zawodach krajowych oraz awans do półfinału Challenge Cup i najlepszej "czwórki" rozgrywek o Puchar Polski. - Na pewno możemy walczyć w górnej części tabeli, ale inne zespoły też się powzmacniały i dopiero pierwsze mecze pokażą, na co kogo będzie stać - wyjaśniał ze spokojem trener Azotów. We wszystkich głowach kłębiły się jednak marzenia o podium, a kibiców i zawodników w przekonaniu o słuszności tych marzeń utwierdził już sam początek sezonu.
Pierwsza runda
Puławianie rozgrywki rozpoczęli znakomicie, choć w klubie - w związku ze sporymi przetasowaniami kadrowymi - właśnie z pierwszymi jesiennymi meczami wiązano największe obawy. Złe proroctwa okazały się niesłuszne, bo Azoty wystrzeliły jak z procy i choć Kurowski konsekwentnie powtarzał, że gra zespołu daleka jest od doskonałości i jego podopiecznych czeka jeszcze mnóstwo pracy, to w pierwszej rundzie ekipa znad Wisły przegrała tylko z Vive Targami Kielce oraz Orlen Wisłą Płock, dwa inne spotkania kończąc remisami.
Ambitny zespół zwyciężał konsekwentnie i u siebie, i na wyjeździe, niejednokrotnie dostarczając kibicom dużej dawki emocji. Losy meczów z Czuwajem Przemyśl, Zagłębiem Lubin, Tauron Stalą Mielec czy MMTS-em Kwidzyn ważyły się do ostatnich sekund, żaden z tych rywali puławskiej ekipy pokonać jednak nie zdołał, a swego dopięli jedynie ligowi potentaci. Kielczanie i Nafciarze braki w grze Azotów obnażyli brutalnie, rozmiary porażek na ilość punktów żadnego wpływu jednak nie miały, dzięki czemu puławianie na półmetku fazy zasadniczej wygodnie rozsiadli się na najniższym stopniu ligowego podium i wydawało się, że ich znakomita passa długo nie będzie mieć końca.
Druga runda
Rok podopieczni Kurowskiego pożegnali zwycięstwem nad Czuwajem i bezcenną dwupunktową zdobyczą w starciu z rozpędzającym się już wówczas NMC Powenem Zabrze. - Pierwszą część rozgrywek można ocenić na bardzo duży plus. Mamy dwadzieścia punktów. Taki wynik przed sezonem bralibyśmy w ciemno. Czy jesteśmy zaskoczeni taki obrotem sytuacji? Praca, którą wykonujemy przekłada się na ten wynik. Pracowaliśmy na to i jak widać poskutkowało - mówił wówczas Przybylski. - Szkoda naszych dwóch remisów. Ciężko powiedzieć czy były one szczęśliwe, czy pechowe. Wyszło na równo. Cieszymy się, tak miało być. Na razie gramy to co sobie założyliśmy - dodawał bramkarz, Maciej Stęczniewski.
Kryzys dopadł Azoty wiosną. Puławianie zaczęli regularnie tracić proste punkty, a cieniem na postawie drużyny położyła się zwłaszcza sensacyjna domowa porażka z Siódemką Miedź Legnica. Na postawie zespołu mocno odbiły się urazy Krzysztofa Tylutkiego oraz Krzysztofa Łyżwy, zespół miał też w końcówkach meczów drobne problemy kondycyjne i ostatecznie z dziewięciu wiosennych meczów ich łupem padły tylko cztery. - W tej drugiej części sezonu trochę przeszkodziły nam kontuzje, bo w pewnym momencie musieliśmy sobie radzić na parkiecie bez lewego rozgrywającego, praktycznie we wszystkich meczach łatając dziury poprzez przestawianie tam zawodnika z innej pozycji - wyjaśniał Kurowski. Do gry o medale jego ekipa ostatecznie przystępowała z czwartej pozycji.
[nextpage]Faza play-off
Wiosenną przerwę świąteczną puławianie przepracowali solidnie, a szkoleniowcy postawili wszystko na jedną kartę, aplikując swoim podopiecznym wytężone treningi kondycyjne w celu zniwelowania problemów, z którymi drużyna zmagała się na przełomie lutego i marca. Ciężka praca przyniosła zamierzony efekt, bo choć w trakcie ćwierćfinałowej rywalizacji z NMC Powenem z problemami zdrowotnymi zmagali się Łyżwa, Tylutki, Dymytro Zinczuk czy Rafał Przybylski, to szczypiorniści Azotów w trzech meczach potrafili się z rywalem rozprawić, zapewniając sobie drugi w historii klubu awans do najlepszej "czwórki" ligi.
Rywalizacja w kolejnej rundzie z Vive nie przyniosła większych emocji, choć na własnym parkiecie gracze Kurowskiego potrafili napsuć ekipie Bogdana Wenty sporo krwi. Siły puławianie musieli jednak oszczędzać na bój decydujący, o brąz, w którym przyszło im stawić czoła MMTS-owi Kwidzyn. Szczypiorniści Azotów rywalizację rozpoczęli od porażki, dzięki czemu inicjatywę przejęli rywale, tydzień później karta się jednak odwróciła i wszystko ostatecznie rozstrzygnęło się dopiero w hali przy Partyzantów, gdzie po pełnej emocji walce górą byli ostatecznie goście.
Puchar Polski
Kwidzynianie byli rywalem Azotów także w walce o awans do turnieju finałowego rozgrywek o Puchar Polski. Puławianie późną jesienią zespół Krzysztofa Kotwickiego po zaciętej walce pokonywali dwukrotnie, zapewniając sobie bilety do Legionowa. W decydującej odsłonie gry o krajowe trofeum emocji w meczach z udziałem Azotów nie było zbyt wiele i wszystko zakończyło się zgodnie z przedturniejowymi oczekiwaniami. Gracze Kurowskiego najpierw zostali bezlitośnie rozbici w konfrontacji z Wisłą, by dzień później odbić sobie niepowodzenie, zapewniając sobie historyczne miejsce na najniższym stopniu podium pucharowej rywalizacji.
Europejskie puchary
O ile na arenie krajowej Azoty cel postawiony na starcie sezonu zdołały zrealizować, to już przygoda europejska po raz drugi z rzędu zakończyła się absolutną klapą. Rywalizację z belgijską Initią Hasselt puławianie mieli rozstrzygnąć na swoją korzyść bez większych problemów, a wyjazdowy remis rozpatrywany był raczej jako drobny wypadek przy pracy. - Jestem wręcz przekonany, że weźmiemy srogi rewanż za ten słabszy występ sprzed tygodnia - zapowiadał przed rewanżowym spotkaniem asystent Kurowskiego, Piotr Dropek. Ambitne plany spaliły na panewce, a Belgowie okazali się rywalem nie w ciemię bitym, wywożąc z Polski zwycięski remis, choć jeszcze na pięć minut przed końcem to gospodarze prowadzili różnicą dwóch bramek.
Kluczowa postać
Miniony sezon miał w puławskim zespole kilku bohaterów, a na postacie pierwszoplanowe wyrośli przede wszystkim Piotr Masłowski i Przemysław Krajewski, doświadczony Maciej Stęczniewski oraz momentami niedoceniany Mateusz Kus. Dwaj pierwsi udany sezon zwieńczyli występami w reprezentacji Polski, a bramkarz i obrotowy nagrodzeni zostali już podpisaniem z klubem nowych kontraktów. Udany sezon mają za sobą także Rafał Przybylski i Michał Szyba, a swoje do wyniku zespołu dołożyli także - gdy byli w pełni sił - Krzysztof Tylutki oraz Krzysztof Łyżwa.
Kto zawiódł?
Na gorsze chwile, które wiosną przeżywali puławianie, złożyło się kilka elementów. Niejednokrotnie szyki trenerom mieszały kontuzje, choć i sami szkoleniowcy popełnili drobne błędy podczas zimowych przygotowań, co było widać po postawie zespołu zwłaszcza na przełomie lutego i marca. Kompletnym niewypałem okazał się ponadto wreszcie zdrowy Artur Barzenkou. O pozycji, na jaką Białorusin zapracował sobie w zespole najlepiej można było się przekonać podczas meczów o trzecie miejsce, gdy w świetle problemów zdrowotnych innych graczy trener Kurowski wolał postawić na prawej połówce na nominalnego skrzydłowego.
[nextpage]Statystyki KS Azotów Puławy w PGNiG Superlidze w sezonie 2012/13
Lokata: 4. miejsce
Mecze: 33 - 17 wygranych, 2 remisy, 14 porażek
Bramki: 917:956
Punkty: 28 (w sezonie zasadniczym)
Tak grały KS Azoty Puławy w sezonie 2012/2013
PGNiG Superliga
1. kolejka: AZS Czuwaj Przemyśl - KS Azoty Puławy 31:32
2. kolejka: KS Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze 27:20
3. kolejka: Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 41:29
4. kolejka: KS Azoty Puławy - Zagłębie Lubin 28:28
5. kolejka: Siódemka Miedź Legnica - KS Azoty Puławy 24:31
6. kolejka: SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 25:31
7. kolejka: KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 30:28
8. kolejka: Tauron Stal Mielec - KS Azoty Puławy 26:26
9. kolejka: KS Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin 29:22
10. kolejka: Piotrkowianin Piotrków Tryb. - KS Azoty Puławy 23:27
11. kolejka: Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy 36:26
12. kolejka: KS Azoty Puławy - AZS Czuwaj Przemyśl 30:25
13. kolejka: NMC Powen Zabrze - KS Azoty Puławy 21:22
14. kolejka: KS Azoty Puławy - Vive Targi Kielce 28:34
15. kolejka: Zagłębie Lubin - KS Azoty Puławy 18:26
16. kolejka: KS Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 21:25
17. kolejka: KS Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów 36:30
18. kolejka: MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 29:31
19. kolejka: KS Azoty Puławy - Tauron Stal Mielec 27:31
20. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 37:29
21. kolejka: Piotrkowianin Piotrów Tryb. - KS Azoty Puławy 28:24
22. kolejka: Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy 25:31
Ćwierćfinał: KS Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze 29:25
Ćwierćfinał: NMC Powen Zabrze - KS Azoty Puławy 34:26
Ćwierćfinał: KS Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze 29:25
Półfinał: Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 49:21
Półfinał: Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 39:23
Półfinał: KS Azoty Puławy - Vive Targi Kielce 23:25
O 3. miejsce: KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 25:29
O 3. miejsce: KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 30:29
O 3. miejsce: MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 27:36
O 3. miejsce: MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 36:28
O 3. miejsce: KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 28:29
PGNiG Puchar Polski
1/8 finału: KS Azoty Puławy - AZS Czuwaj Przemyśl 35:33
Ćwierćfinał: KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 37:36
Ćwierćfinał: MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 26:33
Półfinał: Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy 41:25
O 3. miejsce: KS Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów 32:26
Challenge Cup
1/8 finału:
Initia Hasselt - KS Azoty Puławy 21:21
1/8 finału: KS Azoty Puławy - Initia Hasselt 29:29
Statystyki zawodników
Zawodnik | Mecze | Bramki | Średnia |
---|---|---|---|
Przemysław Krajewski | 39 | 214 | 5,49 |
Piotr Masłowski | 34 | 143 | 4,21 |
Krzysztof Łyżwa | 18 | 61 | 3,39 |
Michał Szyba | 39 | 130 | 3,33 |
Rafał Przybylski | 38 | 126 | 3,32 |
Jan Sobol | 18 | 57 | 3,17 |
Dymytro Zinczuk | 32 | 88 | 2,75 |
Krzysztof Tylutki | 24 | 54 | 2,25 |
Mateusz Kus | 39 | 85 | 2,18 |
Tomasz Kula | 3 | 5 | 1,67 |
Mateusz Jankowski | 32 | 49 | 1,53 |
Paweł Ćwikliński | 36 | 50 | 1,39 |
Artur Barzenkou | 18 | 23 | 1,28 |
Dmitrij Afanasjew | 13 | 10 | 0,77 |
Michał Bałwas | 31 | 20 | 0,65 |
Paweł Grzelak | 35 | 9 | 0,26 |
Maciej Stęczniewski | 35 | 0 | 0,00 |
Sebastian Sokołowski | 34 | 0 | 0,00 |
Rafał Grzybowski | 27 | 0 | 0,00 |
Paweł Kowalik | 5 | 0 | 0,00 |