Politechnika Radomska gotowa do ligi

Rozpoczynający w sobotę rozgrywki I ligi zespół szczypiornistów AZS-u Politechnika Radomska wydaje się o wiele silniejszy niż przed rokiem. Oby potwierdził to na boisku.

Michał Rudnik
Michał Rudnik

Przerwę miedzy rozgrywkami ligowymi "akademicy" mieli nieco zwariowaną. Nikt jednak nie narzeka, bo po raz pierwszy w historii Politechniki Radomskiej jej przedstawiciel wystąpił w Akademickich Mistrzostwach Europy w grach zespołowych. Piłkarze ręczni grali bowiem w serbskich Niszu i gdyby nie kontrowersyjna sytuacja z ostatniego meczu grupowego, awansowaliby nawet do strefy medalowej.

Potem przyszedł czas na krótki odpoczynek i start w Akademickich Mistrzostwach Polski w Rzeszowie. Tam już radomianie furory nie zrobili, ale przynajmniej mogli zagrać w nowym składzie.

Przed sezonem ubyli Daniel Kulik i Kamil Stegliński, ale do AZS-u dołączyli: Paweł Sieczka, Maciej Sieczkowski i Łukasz Popławski (wszyscy z Wisły Azoty Puławy) oraz bramkarz Paweł Kuczyński z Vive Kielce. Gołym okiem widać więc, że radomianie więcej zapisali po stronie zysków niż strat.

Politechnika długo nie toczyła sparingów, ale jak już zaczęła, kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa. Co ważne, w pobitym polu zostali bezpośredni ligowi rywale radomian: AZS AWF Biała Podlaska, Wisła Sandomierz i dwa razy KSSPR Końskie. - I oby tak w lidze, bo moich chłopaków na pewno stać na wygrane - prognozuje trener AZS-u Roman Trzmiel.

Konkretne cele nie zostały postawione przed zespołem, ale wiadomo, że działaczy nie zadowoli miejsce niższe niż szóste. - Mnie również nie interesuje już obrona przed spadkiem, ale wolę dmuchać na zimne i niczego nie obiecywać - uspokaja Roman Trzmiel.

Pierwszy bardzo poważny egzamin czeka radomian już w sobotę Zabrzu. Rywalem AZS-u będzie główny faworyt rozgrywek - Powen. Ewentualne zwycięstwo, ba – remis Politechniki, byłby miłą niespodzianką.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×