Pierwsze akcenty meczu dużo lepiej wygrali Rumuni, których atak opierał się na zabójczo skutecznym tercecie Alexandru Simicu - Aurel Florea - Dragos Iancu. Przez pierwszy kwadrans do bramki Piotra Wyszomirskiego piłkę kierowali tylko oni i choć nasz golkiper dawał z siebie wszystko, biało-czerwoni w ciągu premierowych kilkunastu minut na prowadzenie byli w stanie wyjść tylko raz, gdy najpierw szybką akcję wykończył Piotr Chrapkowski, a po chwili udaną kontrą na gola zamienił Damian Kostrzewa.
Podopieczni Bieglera słabo prezentowali się w ofensywie, choć tym razem - w przeciwieństwie do dwóch poprzednich spotkań - zawodnicy drugiej linii częściej rozciągali grę, kierując podania w kierunku skrzydłowych. W parze z poszukiwaniem nowych rozwiązań nie szła jednak skuteczność, przez co od stanu 7:6 przez blisko jedenaście minut Polacy nie byli w stanie trafić do bramki rywali, a złą passę po indywidualnym zrywie przełamał dopiero Rafał Przybylski.
Dzięki dobrej współpracy formacji defensywnej z Wyszomirskim w pierwszej połowie nasi gracz stracili tylko jedenaście bramek, co na mecie premierowej części gry zaowocowało prowadzeniem różnicą jednego trafienia. Po przerwie Polacy poszli za ciosem, a kolejne trafienia - rozdzielone znakomitą interwencją Morawskiego w sytuacji sam na sam - dołożyli Kamil Syprzak i walczący o tytuł króla strzelców całego turnieju Chrapkowski.
Rywale do odrabiania strat rzucili się błyskawicznie, w czym pomogły im dwa niepotrzebne wykluczenia biało-czerwonych. Polacy odpuszczać jednak nie zamierzali, prowadząc z rywalami wyrównany bój. Dobrze prezentował się Syprzak, a swoje do wyniku dokładał Morawski. Rywale w pewnym momencie zanotowali serię dziesięciu minut bez zdobytej bramki, dzięki czemu podopieczni Bieglera wyszli na prowadzenie 22:19.
Gdy wydawało się już, że nic nie odbierze biało-czerwonym sukcesu, Chrapkowski i Damian Krzysztofik zmarnowali sytuacje sam na sam z bramkarzem, a Daszek z rzutu karnego obił poprzeczkę, pozwalając rywalom na zmniejszenie strat do ledwie jednego trafienia. Na nasze szczęście na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu ponownie udaną interwencją popisał się Morawski, a finałową akcję skuteczną indywidualną akcją zwieńczył Przemysław Krajewski.
Polska - Rumunia 24:22 (12:11)
Polska: Morawski, Wyszomirski - Syprzak 5, Pilitowski 1, Daszek 2, Kostrzewa 2, Daćko, Łucak 1, Krajewski 3, Łangowski 1, Masłowski 2, Przybylski 2, Krzysztofik 2, Szyba, Chrapkowski 3.
Rumunia: Marocico, Grasu 1, Talas, Acantrinei, Iancu 5, Mihalcea 1, Cimpman, Simicu 6, Selaru, Criciotoui 4, Cristescu, Ramba, D. Grigoras, Florea 4, Rotaru 1, S. Grigoras 1.
Kary: Polska - 6 min. (Syprzak - 4 min., Daszek - 2 min.) oraz Rumunia - 8 min. (Acantrinei - 4 min., Simicu, Ramba - 2 min.).
Tabela Scandinavian Cup 2013
M. | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Szwecja | 2 | 2 | 0 | 0 | 64:56 | 4 |
2. | Polska | 3 | 1 | 0 | 2 | 74:75 | 2 |
3. | Rumunia | 3 | 1 | 0 | 2 | 80:86 | 2 |
4. | Norwegia | 2 | 1 | 0 | 1 | 51:52 | 2 |
najlepiej pokazał się Łucak a najgorzej Bartczak,