Miedziowi o dość nietypowej porze (10:30) spotkali się na wyjeździe z wrocławskim klubem i tym samym zainaugurowali okres gier sparingowych. Mecz od pierwszych minut był wyrównany, oba zespoły grały bramka za bramkę. - Żadna z drużyn nie wypracowała sobie większej przewagi niż dwie bramki - relacjonuje trener Zagłębia, Dariusz Bobrek. Jego ekipa w ostatnich sekundach straciła remis i przegrała 32:33.
Szkoleniowiec lubinian miał zastrzeżenia do postawy swoich podopiecznych, jednak zwracał uwagę na zmęczenie zawodników. - Mogę mieć zastrzeżenia jak i pochwały, aczkolwiek po zawodnikach widać było, że są po ciężkich treningach. Ciężkie nogi, zmęczenie, to porządnie nam przeszkadzało - kontynuuje Bobrek.
Sporo błędów lubiński zespół popełniał zwłaszcza w obronie. - Zawodnicy nie nadążali za graczami Śląska jeśli chodzi o wyjście do rzucającego, a jeżeli już wyszli, to nie domykali obrotowego. Dużo bramek straciliśmy właśnie w ten sposób. Brakuje nam jeszcze szybkości i dynamiki - zdradza opiekun Zagłębia.
Bobrek zadowolony był z postawy nowych zawodników - Marka Kubiszewskiego i Leszka Michałowa. - Całkiem przyzwoicie zagrali, nie odstawali od strony fizycznej od pozostałych zawodników. Co tyczy się bramkarzy, to cały czas trenowali z podobnymi obciążeniami jak reszta zawodników z pola i dopiero są po dwóch treningach bramkarskich - opowiada szkoleniowiec Miedziowych.
Jego zespół kolejne spotkanie sparingowe rozegra już 3 i 4 sierpnia podczas XIX Memoriału im. Ryszarda Matuszaka w Głogowie. Rywalami Zagłębia będą SPR Chrobry Głogów i Gaz-System Pogoń Szczecin.
Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 33:32