Były kołowy kieleckiego klubu udzielił wywiadu sportowym mediom w Serbii. Zawodnik nie ukrywa, dlaczego pożegnał się z Vive Targami Kielce. - Pojawił się wielki Julen Aginagalde, więc zdecydowałem się na odejście, gdyż nie zamierzałem siedzieć na ławce, trybunach bądź grać po piętnaście minut. Chcę pojawiać się na parkiecie, a to nie byłoby mi dane w nadchodzącym sezonie - stwierdził otwarcie Rastko Stojković.
Kołowy nie wie jeszcze, jak się potoczy jego przyszłość. Zawodnik musiał jednak zmodyfikować swoje plany życiowe. - Nie ma jeszcze nic pewnego i konkretnego. Dzwonią jacyś ludzie, ale przede wszystkim zadają pytania, a do tej pory nikt mi nie zaoferował kontraktu. Nie mam żadnych preferencji. Planowałem pozostać w Polsce po zakończeniu kariery. Dzieci miały chodzić tam do szkoły, ale teraz to nie jest istotne. Zagram w klubie, który zaproponuje mi lepsze warunki umowy [...]. Nie denerwuję się, sprawa się jakoś rozwiąże - zakończył serbski piłkarz ręczny.