Zespół Piotrkowianina pokazał swój potencjał już na samym początku spotkania. Kilka udanych akcji z obrotowym Markiem Daćko oraz skutecznie wykończone kontrataki przez Piotra Swata pozwoliły w 9. minucie objąć przyjezdnym dość znaczne prowadzenie (3:7). Wraz z upływem czasu, Gwardia stopniowo poprawiała swoją grę ofensywną. Opolscy rozgrywający bardzo dobrze współpracowali z kołowym Jakubem Płócienniczakiem, a trzy kolejne trafienia Piotra Adamczaka dały gospodarzom remis 10:10. W międzyczasie trzy rzuty karne wybronił również Adam Malcher. Jego coraz lepsza postawa nie uchroniła jednak gwardzistów od kryzysu w końcówce pierwszej połowy, kiedy to stracili kilka goli z rzędu i ostatecznie przegrali ją różnicą trzech bramek.
Drugą część meczu również lepiej rozpoczęli gracze z Piotrkowa Trybunalskiego. Między słupkami próbkę swoich możliwości kilkakrotnie pokazał Piotr Ner, a do siatki opolan z zabójczą skutecznością trafiali skrzydłowy Tomasz Mróz oraz rozgrywający Marcin Tórz (16:20). Lepszy fragment gry w obronie między 40 a 50. minutą oraz gole Pawła Swata i Wojciecha Knopa dały Gwardii nadzieję na odwrócenie losów pojedynku (19:21), lecz wkrótce została ona rozwiana przez kilka prostych strat w ataku. Goście skrzętnie wykorzystali błędy rywali, odjeżdżając na bezpieczny dystans pięciu bramek (19:24). Wywalczoną przewagę kontrolowali do ostatniego gwizdka sędziów, ani na moment nie pozostawiając złudzeń beniaminkowi PGNiG Superligi na doprowadzenie chociażby do wyrównania.
Oba zespoły ponownie zmierzą się ze sobą w sobotę o godzinie 11:00.
Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 26:29 (13:16)