Pierwsze trzy bramki w meczu zdobyli goście, jednak z każdą kolejną minutą inicjatywa przechodziła na stronę Gwardii. Znakomicie funkcjonowały opolskie skrzydła. Raz po raz kontrataki wykańczał Wojciech Knop, a swoje "trzy grosze" dorzucił również Paweł Prokop. Między słupkami stopniowo rozkręcał się Adam Malcher, z drugiej linii trafiał Jakub Kłoda i w 25. minucie opolanie prowadzili 12:10. Piotrkowianin najmocniej zagrażał swoim rywalom ze wszystkich stref rozegrania. W szeregach ekipy z Piotrkowa Trybunalskiego nie było jednego lidera, ponieważ trener Tadeusz Jednoróg na każdej z tych pozycji robił sporo zmian.
Druga połowa charakteryzowała się dużą ilością chaotycznej gry i błędów własnych. W 39. minucie Gwardia osiągnęła przewagę czterech trafień (18:14). Została ona jednak znacząco zredukowana przez piotrkowian dzięki znakomitej współpracy Macieja Pilitowskiego z wprowadzonym po przerwie obrotowym Markiem Daćko. Kolejne karne wykorzystywał Piotr Swat, uaktywnił się również Marcin Tórz, co w 54. minucie pozwoliło przyjezdnym zbliżyć się na dystans jednej bramki (24:23). Nerwową końcówkę nieco lepiej wytrzymali jednak miejscowi, w czym duża zasługa grającego na dobrej skuteczności skrzydłowego Pawła Swata. Zwycięstwo zespołu z Opola ostatecznie przypieczętował Michał Drej, rzucając gola na 27:25 sześć sekund przed końcowym gwizdkiem.
Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:26 (15:12)
