Podopieczni Sławomira Monikowskiego i Roberta Bliszczyka mierzyli się z MKS Mazurem Sierpc i ChKS Łódź. - To byli nieźli przeciwnicy. Drużyna z Sierpca nieźle się ostatnio wzmocniła, a łodzianie także nie są słabą drużyną. To był nasz pierwszy kontakt z piłkami od rozpoczęcia przygotowań, więc jesteśmy z tych sprawdzianów bardzo zadowoleni - podkreśla Monikowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Szkoleniowcy stołecznej drużyny szerokim gestem korzystali z pełnego dobrodziejstwa kadry zawodniczej. - Praktycznie wszyscy zawodnicy grali po równo. Okazję do zaprezentowania się otrzymał każdy, w sumie w tych trzech meczach uczestniczyło aż dwudziestu pięciu zawodników - cieszy się trener Akademików.
Do rundy jesiennej warszawski zespół przystąpi z kadrą niezwykle szeroką. Latem szeregi drużyny wzmocniło czterech nowych zawodników, a skład Akademików zasilili także członkowie ekipy rezerw, która w przyszłym sezonie w lidze nie zagra. Trenerzy AZS UW na każdej pozycji będą mieli do dyspozycji kilku graczy i na pewno nie powtórzy się sytuacja z ubiegłej wiosny, kiedy z powodu problemów zdrowotnych i spraw pozasportowych szkoleniowcy niejednokrotnie mieli spore problemy z przeprowadzeniem zajęć treningowych.
- Mamy szeroką kadrę, a transfery oceniam na duży plus. Weekendowe mecze potwierdziły, że nasze wzmocnienia faktycznie okazały się wzmocnieniami. To niezły rocznik, dobrzy ludzie przyszli w tym roku na studia - nie kryje Monikowski.
W chwili obecnej wśród zawodników nie ma większych problemów zdrowotnych. - Mamy klasyczne w takim okresie przeciążeniowe sprawy, przez które ludzie mają po dwa czy trzy dni przerwy i prawie od razu wracają. Większych kontuzji, odpukać, nie ma - zapewnia nasz rozmówca. W sobotę i niedzielę Akademicy wezmą udział w turnieju w Końskich, gdzie zmierzą się z gospodarzami, SPR-em Tarnów i Viretem Zawiercie. Tydzień później pierwszo- i drugoligowych rywali AZS UW ugości przy Banacha.