W Ostrovii nie załamują się po porażce na inaugurację

Klub Piłki Ręcznej Ostrovia Ostrów Wielkopolski w sobotę rozpoczął szósty z rzędu sezon na parkietach I ligi. Latem jego władanie przeszło w ręce nowego zarządu.

Ostrowski szczypiorniak od kilku lat boryka się z problemami finansowymi. Osoby, które w lipcu trafiły do zarządu podjęły się wyprostowania wszystkich spraw. Są już pierwsze efekty. - Pewien etap się zakończył. Cieszymy się, że drużyna seniorów mogła wystartować w I lidze. To był nasz główny cel. Teraz przed nami kolejny etap polegający na pozyskiwaniu środków na zabezpieczanie kolejnych miesięcy działalności klubu - mówi Marek Śliwiński, prezes KPR Ostrovia.

W sobotę biało-czerwoni w inauguracyjnym pojedynku grupy B podejmowali Viret Zawiercie. Spotkanie miało wyrównany przebieg do 45 minut. Ostatni kwadrans meczu należał do przyjezdnych. - Nie mamy zbyt wielu doświadczonych zawodników. Przegraliśmy węższą ławką. Mamy grono juniorów, którzy dopiero wchodzą w seniorską piłkę ręczną. Nie są jeszcze ograni na pierwszoligowych parkietach - mówi Arkadiusz Galewski, autor 7 bramek dla ostrowskiego zespołu.

Mimo porażki i zmian kadrowych jakie zaszły latem w drużynie prowadzonym przez Witolda w Ostrowie są przekonani, że nie będzie to przysłowiowy chłopiec do bicia. - W każdym meczu będziemy chcieli pokazać wszystko co potrafimy. Będziemy walczyć do ostatniego gwizdka póki nam sił nie zabraknie - powiedział Galewski.

Komentarze (0)