Gospodarze zmazali plamę sprzed tygodnia - relacja z meczu Wolsztyniak Wolsztyn - Kar-Do Spójnia Gdynia

Po bardzo wysokiej zeszłotygodniowej porażce z Wybrzeżem Gdańsk, szczypiorniści Wolsztyniaka Wolsztyn pewnie ograli Kar-Do Spójnię Gdynia i zainkasowali pierwsze punkty w sezonie.

Do sobotniego starcia oba zespoły przystępowały w zgoła odmiennych nastrojach. Po wygranej w inauguracyjnej kolejce w Bydgoszczy, zawodnicy Kar-Do Spójni przyjechali do Wielkopolski z nadziejami przedłużenia zwycięskiej passy. Ich plany pokrzyżować chcieli gospodarze, którzy po sromotnej klęsce w Gdańsku pragnęli zrehabilitować się w progach własnej hali. Patrząc na przebieg meczu i końcowy rezultat - udało się im to w stu procentach.

Spotkanie od pierwszych minut należało do podopiecznych Marcina Pietruszki. W 5. minucie meczu Wolsztyniak prowadził już 5:2, w ciągu kolejnych minut powiększając przewagę i swobodnie kontrolując wydarzenia na parkiecie. - Od samego początku przyzwoicie graliśmy w obronie no i świetne zawody rozegrał Michał Kapela - komentował po meczu Pietruszka. Rzeczywiście, wypożyczony z SPR Chrobrego Głogów bramkarz prezentował się w sobotnie popołudnie znakomicie i to w sporej mierze jego zasługą było wysokie prowadzenie gospodarzy po pierwszej połowie (19:11).

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Dyktujący warunki gry gospodarze nie pozwalali rywalom na zbyt dużo, dobrą grę w obronie łącząc z przyzwoitą skutecznością w ofensywie. Świetnie spisywali się nowi graczce w ekipie Wolsztyniaka - Andrzej Wasilek, Grzegorz Czekałowski i Krystian Kuta, którzy do spółki zdobyli czternaście bramek. W 40. minucie gospodarze wygrywali już 24:14. - Zagraliśmy skuteczniej w ataku niż przed tygodniem, kiedy z Wybrzeżem straciliśmy siedemnaście bramek z kontr. Dzisiaj nie pozwoliliśmy na to gościom - oceniał po końcowym gwizdku trener Pietruszka.

Jego drużyna w sobotę rozegrała bardzo dobre zawody i praktycznie od pierwszych minut konsekwentnie zmierzała po zwycięstwo. Przyjezdni, starający się niwelować straty głównie za sprawą akcji Szymona Nowalińskiego, nie byli jednak w stanie nawiązać równorzędnej walki. - Pokazaliśmy dzisiaj inne oblicze zespołu. Cały zespół dołożył starań, żeby zmazać plamę z zeszłego tygodnia. Myślę, że możemy być zadowoleni z naszej dzisiejszej postawy - zakończył Pietruszka.

Wolsztyniak Wolsztyn - Kar-Do Spójnia Gdynia 32:25 (19:11)

Wolsztyniak: Kapela, Płóciniczak - Wajs 6, Czekałowski 5, Kuta 5, Kaczmarek 4, Wasilek 4, Raczkowiak 3, Chrapa 2, Głowacki 1, Horowski 1, Rogoziński 1, Pietruszka, Szutta.
Kary: 2 min.

Kar-do Spójnia: Zimakowski, Skowron, Kochański - Nowaliński 5, Bronk 3, Gębala 3, Machniewicz 3, Borzymowski 2, Dziemian 2, Pacholarz 2, Wróbel 2, Bielec 1, Dorsz 1, Kowalski 1.
Kary: 6 min.

Sędziowali: Szymon Biegajski oraz Cezary Kulesza (woj. zachodniopomorskie).
Widzów: 440.

Komentarze (0)