Podczas starcia Nielby z Vetrex Sokołem Kościerzyna, wągrowieccy kibice zasiadający na trybunach oczekiwali, że wzorem ubiegłego sezonu, Nielba będzie powiększać swoją przewagę po przerwie. Ona jednak nie rosła. W hali Ośrodka Sportu i Rekreacji pojawiły się głosy, że nielbiści oszczędzają siły na następną, ważniejszą kolejkę, w której zmierzą się na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk. Czy komentarze kibiców mogły być prawdziwe?
Zdaniem Bartosza Świerada - rozgrywającego Nielby Wągrowiec, w hali OSIR-u spodziewano się, że w pierwszej połowie będzie lekko, łatwo i przyjemnie. - Niestety, boisko pokazało nam coś innego. W zespole z Kościerzyny nie grali studenci, czy też juniorzy, ale kilku graczy, którzy mają za sobą staż w zespołach ekstraklasy, którzy są po Szkołach Mistrzostwa Sportowego, czy też należeli do klubów, w których grali na przyzwoitym poziomie. Pomimo, że przyjechali do nas w 12-stkę, to walczyli i pokazali, że potrafią grać w piłkę - tłumaczy szczypiornista.
- Grupa północna jest teoretycznie silniejsza niż południowa. Patrząc na składy zespołów z Malborka, Gdańska, Leszna, Elbląga, czy też Kościerzyny, jest w nich wielu zawodników, którzy kilka lat grali w ekstraklasie lub aspirowali do niej. Nie będzie już w obecnym sezonie tak, że prawie każdy zespół, który przyjedzie do Wągrowca, w pierwszej połowie będzie przegrywał 10 bramkami i po przerwie zobaczymy już tylko mecz do jednej bramki. W drugiej połowie Sokół grał mądrą i ambitną piłkę ręczną. Trzeba było się z nim trochę namęczyć. Nie było tak, że mecz się sam wygrał - kontynuuje swoją wypowiedź nielbista.
Czy Nielba Wągrowiec prezentuje już optymalne zgranie? - Mamy początek sezonu. Zakończyła się dopiero 2. kolejka. Przybyło nam dwóch nowych rozgrywających. Wiadomo, że na tej pozycji najważniejsze jest zrozumienie pomiędzy zawodnikami. Inaczej jest w przypadku skrzydłowych, którzy czekają na skończenie akcji, lub kończą ją z kontry. Zgranie będzie przychodziło z każdym kolejnym meczem - mówi Bartosz Świerad.
Przed nielbistami 3. kolejka, w której zmierzą się z Wybrzeżem Gdańsk. - Spotkanie w Gdańsku odpowie nam na sporo pytań. Jest to jednak dopiero początek sezonu. Najważniejsze mecze teoretycznie są przed nami dopiero w maju. Liga jest na tyle mocna i wyrównana, że nie ma co patrzeć tylko i wyłącznie na Wybrzeże. Jest naprawdę kilka solidnych ekip, z którymi będzie trzeba walczyć. Nikt nam nie odpuści. Do każdego meczu trzeba podchodzić z zaangażowaniem, respektem do przeciwnika oraz ze stuprocentową koncentracją - wyjaśnia rozgrywający.