Szlagier w Gdyni dla Miedziowych - relacja z meczu Vistal Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

W środę piłkarki ręczne z PGNiG Superligi zainaugurowały 5. kolejkę spotkań. W pojedynku dwóch eksportowych zespołów Vistal Gdynia uległ KGHM Metraco Zagłębiu Lubin.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Niewiele czasu na odpoczynek po niedzielnym, szlagierowym pojedynku w Lublinie miały szczypiornistki Vistalu Gdynia. Już w środę podopieczne Jensa Steffensena stanęły przed kolejnym niezwykle trudnym zadaniem, pokonaniem KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Zespół Miedziowych ostatnie sześć spotkań z Vistalem zakończył zwycięstwem.

Od początku spotkania na parkiecie trwała zacięta walka. Zawodniczki obu drużyn nie przebierały w środkach. Sędziowie na początku zawodów często wskazywali na linię siódmego metra. W pierwszych minutach inicjatywę posiadały gdynianki, jednak z upływem czasu to Miedziowe uzyskały niewielką przewagę. Zespoły popełniały sporo błędów, nie brakowało strat oraz zbyt szybko oddawanych rzutów. Szczypiornistki Zagłębia świetnie wykorzystały grę w przewadze, po wykluczeniu Iwony Niedźwiedź. Skuteczny kontratak Miedziowych zakończony celnym rzutem Agnieszki Jochymek sprawił, że przyjezdne po kwadransie gry prowadziły 8:5.

Widząc słabszy okres w grze swojego zespołu o czas poprosił Jens Steffensen. Przekazane uwagi nie przyniosły jednak efektu. Miedziowe coraz śmielej zaczęły sobie poczynać na gdyńskim parkiecie. Vistal nie mógł znaleźć sposobu na sforsowanie szczelnej obrony rywalek. Z trudem gdynianki dochodzi do pozycji rzutowych, a gdy udało im się już oddać rzut, często na wysokości zadania stawała Monika Maliczkiewicz. Po bramce z drugiej linii Klaudii Pielesz Zagłębie prowadziło już 11:6. Najjaśniejszym punktem w gdyńskim zespole była Małgorzata Gapska i to głównie jej miejscowe zawdzięczają, że po pierwszej połowie przegrywały tylko 10:12.

Drugą połowę świetnie rozpoczęły szczypiornistki Vistalu. Skuteczna gra w obronie szybko zaowocowała kilkoma kontratakami. Na skrzydle nie myliła się Karolina Sulżycka. To właśnie trzy bramki lewoskrzydłowej Vistalu sprawiły, że miejscowe odzyskały prowadzenie 14:12. Widząc przestój w grze swojego zespołu o czas poprosiła Bożena Karkut. Gdynianki miały kilka okazji, by powiększyć swoje prowadzenie, jednak obijały słupki bramki strzeżonej przez Monikę Maliczkiewicz. W efekcie Zagłębie po kontraktu zakończonym przez Kaję Załęczną doprowadziło do remisu 16:16.

Na parkiecie czuć było coraz większą nerwowość. Gra toczyła się na styku. Miedziowe w obronie często przekraczały przepisy i po dwóch wykluczeniach musiały sobie radzić w podwójnym osłabieniu. Lubinianki przerwały jednak ten trudny okres. Z linii siódmego metra Zagłębie na prowadzenie wyprowadziła Anna Pałgan 19:18. Miedziowe tylko chwilę cieszyły się z jednobramkowej zaliczki, po trafieniu Jessici Quintino to Vistal bliższy był zwycięstwa 20:19. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Zdecydowanie więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki Zagłębia. Vistal pogubił się w ataku i nie wykorzystał kilku kluczowych akcji. Miedziowe pokonały rywalki 23:21.

Vistal Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 21:23 (10:12)

Vistal: Gapska, Kowalczyk - Matyka 5 (3), Niedźwiedź 4, Quintino 4, Kalska 3, Janiszewska 2, Andrzejewska 1, Khouildi 1, Kulwińska 1, Galińska, Zych.
Karne: 3/3.
Kary: 4 min.

Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka - Jochymek 5, Jelić 4, Pałgan 3 (2), Pielesz 3, Semeniuk-Olchawa 3 (1), Załęczna 3, Obrusiewicz 1, Paluch 1, Bader, Lalewicz, Tracz.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min.

Kary: Vistal - 4 min. (Niedźwiedź, Quintino - po 2 min.); Zagłębie - 10 min. (Lalewicz, Obrusiewicz, Paluch, Pałgan, Załęczna - po 2 min.).

Sędziowali: Jakub Tarczykowski oraz Andrzej Rajkiewicz (Szczecin).
Widzów: 800.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×