Ostro sfaulowany Michał Piech: Bolało cztery lata temu. Teraz tylko swędziało

Wstrząs mózgu, utrata przytomności, pourazowa amnezja, ból kręgosłupa, dwa ukruszone zęby, przegryziony język i trzydniowa hospitalizacja. Tak zakończył się mecz w Kaliszu dla rozgrywającego Olimpu.

Rozpoczynał się drugi kwadrans pierwszej połowy spotkania MKS Kalisz - UKS Olimp Grodków, gdy po starciu kołowego miejscowych Łukasza Siega z Michałem Piechem, rozgrywający Olimpu z wielka siłą runął na parkiet. - Wyskoczyłem do rzutu, ale zostałem przyjęty na proste ręce. Nie dałem rady się zaasekurować i upadając uderzyłem głową w parkiet - opowiada Piech, który po trzech dniach pobytu w kaliskim szpitalu we wtorek wrócił do domu w Opolu. Do dzisiaj nie pamięta wszystkiego co działo się w niedzielę 6 października. - Dopiero wieczorem po meczu zaczęła mi wracać pamięć. Widziałem obrazki jak jedliśmy obiad, przyjechaliśmy do Kalisza. Tego co działo się ze mną zaraz po upadku nie pamiętam jednak do dzisiaj - wspomina Piech.

28-letni zawodnik jest w trakcie kolejnych konsultacji medycznych. W środę odwiedził neurochirurga i ortopedę, bo obecnie najbardziej doskwiera mu ból szyjnego odcinka kręgosłupa. Mimo sporych kłopotów nie traci nadziei, że w sobotę pomoże swojej drużynie w szalenie ważnym meczu z AZS-em UMCS-em Lublin. - Decyzja czy zagram zapadnie pewnie dopiero w dniu meczu. Na pewno bardzo chciałbym bo mamy poważne kłopoty kadrowe - mówi Piech.

To druga tak poważna kontuzja w karierze szczypiornisty. Cztery lata temu, grając w barwach Gwardii na meczu w Mielcu doznał złamania żuchwy. Szczękę trzeba było odrutować i przez pół roku nie było mowy o grze w szczypiorniaka. - To co się stało w Kaliszu stawiam na drugim miejscu. Gdy w szpitalu lekarze pytali mnie czy coś mnie boli, odpowiadałem, że co najwyżej swędzi, bo bolało mnie właśnie cztery lata temu - wspomina ze swadą Piech.

Tak czy inaczej zdarzenie w kaliskiej Arenie wyglądało bardzo poważnie i mocno zaniepokoiło kolegów z drużyny - Chłopak stracił przytomność, wywaliło mu białka oczu, a służby medyczne cuciły go przez kilka dobrych minut - wspomina Tomasz Wasilewicz, golkiper Olimpu. - Ta sytuacja na pewno miała wpływ na przebieg meczu. Chłopaki byli myślami z kolegą i Kalisz odjechał nam na dziewięć bramek - dodaje trener Olimpu Zbigniew Zielonka.

Co ciekawe faulujący Piecha Sieg nie poniósł żadnych konsekwencji. Zresztą sędziowie karali głównie graczy Olimpu (12 minut minut kar gości przy ledwie 2 minutach kaliszan). - Nie chodzi o to, że byli stronniczy. Chyba po prostu się pogubili. Wyniku meczu na pewno nie wypaczyli, bo Kalisz był lepszy, ale za taki faul jak ten na Piechu powinna być czerwona kartka - komentuje Zielonka.

Michał Piech liczy, że zagra w sobotę przeciw drużynie z Lublina
Michał Piech liczy, że zagra w sobotę przeciw drużynie z Lublina

Dodajmy, że w starciu z MKS-em Kalisz poważnej kontuzji nabawił się jeszcze Łukasz Gradowski (złamanie nadgarstka), a trener Zielonka w spotkaniu z Lublinem najpewniej nie będzie mógł też skorzystać z usług Tomasza Biernata, który w Kaliszu zarobił czerwoną kartkę.

Komentarze (8)
avatar
Olimp2221
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
widzę że wiele wypowiedzi od ludzi nie znających tematu(nie wszyscy rzecz jasna) więc powiem tak, Piech został chamsko potraktowany, brutalny atak na niego przez barana bez wyobraźni spowodował Czytaj całość
avatar
Miś
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Darek Miotk
Twoja wypowiedż nas nie dotyczy NAS PIŁKARZTY RĘCZNYCH 
prosimy bądż aktywnym kibicem NOGI 
avatar
tylkoNielba
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdrówka!!! 
avatar
GdzieTeSzampanyIdeser
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezu co to za głupoty piszą na tych sportowych faktach...
Nic koleś nie pamięta, ma amnezję i nagle przypomniało mu się, ze akurat Sieg odepchnął go na proste ręce :/ Poza tym w pierwszych min
Czytaj całość
avatar
Szczotecz-kal
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Ta sytuacja na pewno miała wpływ na przebieg meczu. Chłopaki byli myślami z kolegą i Kalisz odjechał nam na dziewięć bramek - dodaje trener Olimpu Zbigniew Zielonka." Czytaj całość