Solidnie wzmocniona przed sezonem ekipa z Wolsztyna miała być jednym z czarnych koni tegorocznych rozgrywek I ligi. Liczne urazy i kontuzje kluczowych graczy odbijają się jednak jak na razie na wynikach ekipy z Wielkopolski, która przegrała dwa ostatnie mecze - w lidze oraz Pucharze Polski. Co gorsza, przed meczem z MKS-em Poznań sytuacja kadrowa jeszcze się pogorszyła.
- Niestety, do kontuzjowanych wcześniej zawodników dołączyło kilku następnych - mówi na wstępie szkoleniowiec Wolsztyniaka, Marcin Pietruszka. O kogo dokładnie chodzi? - Kontuzjowani są skrzydłowi Gessner i Czekałowski, w meczu pucharowym nos złamał Maciej Wajs, kolano rozwalił nasz podstawowy obrońca Mariusz Rogoziński, a sprawy rodzinne zatrzymały dzisiaj Andrzeja Wasilka - wylicza grający trener.
Pomimo sporych problemów wolsztyńska ekipa nie traci animuszu i w Poznaniu poszuka kompletu punktów. - Jedziemy w niepełnym składzie, ale musimy zdobyć dwa punkty. Po przegranej z Warmią na własnym parkiecie będą nam one niezwykle potrzebne - mówi Pietruszka, który cieszy się z powrotu do gry Huberta Kaczmarka. To jedyna dobra informacja w ostatnich dniach. - Huberta nie było ostatnio, bowiem zatrzymały go sprawy rodzinne i nie mógł wystąpić. Teraz jednak na szczęście wraca - dodaje Pietruszka.
W Poznaniu Wolsztyniak czeka ciężkie starcie. Choć ich rywale to beniaminek pierwszoligowych parkietów, to start rozgrywek mieli bardzo dobry. Podopieczni Pietruszki postarają się jednak wykorzystać... problemy kadrowe MKS-u. - Wiemy, że rywale też mają liczne kontuzje, tak że tak jak my nie wystąpią w pełnym składzie. Zadecyduje więc kwestia charakteru i dyspozycji dnia. Jesteśmy zdeterminowani i chcemy zdobyć dwa punkty - kończy opiekun Wolsztyniaka. Ich sobotni mecz zaplanowany został na godz. 18:00.