Wągrowiecka Nielba w spotkaniu z AZS UW Warszawa obsadzana jest w roli zdecydowanego faworyta. Miejsce w tabeli, siła zespołu, doświadczenie - wszystko to przemawia za żółto-czarnymi. Czy szczypiornistów MKS-u czekają łatwe punkty?
Akademicy na pewno będą starali się nawiązać walkę. Ich atutem będzie własne boisko. - Liga pokazuje, że we wszystkich meczach należy zachować skupienie. Łatwego zwycięstwa jeszcze nie mieliśmy. Przez trzy kwadranse wynik oscylował zawsze wokół remisu. Dopiero w ostatnich piętnastu minutach udawało się nam odskoczyć. We wszystkich spotkaniach trzeba być skoncentrowanym. Nie wolno nikogo lekceważyć. Dla nas wszystkie mecze są ważne. Jeśli chcemy osiągnąć zamierzony przez nas cel, czyli awans do Superligi, musimy inkasować komplety punktów. Tak samo musi być w Warszawie - tłumaczy bramkarz Adrian Konczewski.
Kolejny ligowy rywal jest zupełnie nieznany szczypiornistom Nielba Wągrowiec. - Nie mieliśmy jeszcze okazji zmierzyć się z AZS UW Warszawa. Sądzę jednak, że jeśli wszyscy zawodnicy będą zdrowi, to chyba nie powinno być większych problemów. Cieszę się, że u mnie kondycja zdrowotna jest bardzo dobra - mówi Mindaugas Tarcijonas, obrotowy MKS-u.
Wągrowczanie przystąpią do starcia z drużyną AZS-u z nowym szkoleniowcem. Zbigniew Markuszewski zastąpił bowiem Pawła Nocha, który odszedł do Stali Mielec. - Nasz nowy szkoleniowiec na początku nie chce zmieniać założeń taktycznych, które mieliśmy ustalone z poprzednim trenerem, Pawłem Nochem. Stara się jednak przekazać nam swoją wiedzę na temat kontrataku i obrony. Będzie chciał na pewno wprowadzać nowe rzeczy w kolejnych etapach treningów. Do spotkania z drużyną z Warszawy jesteśmy gotowi. Wiemy, na kim mamy się skupić i jaki system obrony preferuje ten zespół - wyjaśnia Michał Tórz, rozgrywający żółto-czarnych.
Czy nowy szkoleniowiec Nielby ma plan, jak ograć drużynę ze stolicy? - Nasz zespół jest bardzo ułożony. Na kolejnego przeciwnika nie będziemy układać jakiejś specjalnej strategii. Chłopcy muszą zagrać bardzo konsekwentnie to, co potrafią najlepiej. Wiadomo, że u nas dominująca jest obrona 6-0. W tej chwili nie będziemy tutaj nic gwałtownie zmieniać, ale należy skupiać się na doskonaleniu pewnych rzeczy. Nasza gra musi być zdecydowanie szybsza. Mamy duże doświadczenie. Musimy zdobywać jak najwięcej bramek z kontry. Jak na razie nie zobaczymy nowej zagrywki. Żeby ją wprowadzić, trzeba 2-3 tygodni. Będziemy bazowali na tym, co potrafią i znają już zawodnicy. Lepiej grać to, co się umie - dokładnie niż wprowadzać coś nowego, co przede wszystkim będzie naszych zawodników zaskakiwało. Ich przecież nic na boisku nie może zaskoczyć - informuje Zbigniew Markuszewski.
Nielbiści najprawdopodobniej nie wystąpią w niedzielnym pojedynku w pełnym składzie. Na początku tygodnia Bogdan Oliferchuk zderzył się w trakcie treningu z kolegą z drużyny. Podczas oddawania rzutu trafił ręką w łokieć. Doznał urazu nadgarstka prawej ręki. Występ rozgrywającego stoi pod znakiem zapytania. Innym graczem, który może nie znaleźć się na warszawskim parkiecie, jest Paweł Smoliński. Przed skrzydłowym kolejne badania lekarskie kręgosłupa, który wciąż dokucza.
W piątkowe popołudnie wągrowczanie odbyli ostatni trening przed meczem. W sobotę trener MKS-u zarządził wolne od zajęć. W niedzielę, o godz. 9.00 nielbiści wyjadą z Wągrowca na mecz. Spotkanie Nielby z AWS UW Warszawa rozpocznie się o godz. 16.00