Czekają nas cięższe spotkania - rozmowa z Agatą Cebulą, rozgrywającą Pogoni Baltica Szczecin
- Wiadomo, że to jest rodzina, ale to nie jest nasze pierwsze takie spotkanie. Może na początku, kiedy ja zaczynałam grać w Superlidze, podchodziłam do nich bardzo emocjonalnie. Teraz jest to już któryś tam sezon. Wiadomo, że jest to miłe uczucie, ale na parkiecie w ogóle nie zwracam na to uwagi. Nieważne czy w bramce stoi moja ciocia czy też siedzi na ławce.
Trzynastka będzie chyba szczęśliwą liczbą, z uwagi na to ile bramek rzuciła pani w tym spotkaniu. Forma chyba rośnie, bo ostatnio zdobywa ich pani bardzo dużo.
- To, że rzucam bramki to jest zasługa całego zespołu. Cała drużyna na to pracuje, nigdy nie jest tak, że samemu można rzucić. Dziękuję za to koleżankom. Zdarzyło się w tym meczu, że to ja wykańczałam, w innym spotkaniu może być nim ktoś inny. Chyba właśnie na tym polega siła zespołu, że każde ogniwo się liczy i każde ogniwo pracuje by tego gola zdobyć. Liczy się wynik końcowy.- Czekają nas teraz o wiele cięższe spotkania. Aczkolwiek myślę, że nie stoimy na straconej pozycji. My wciąż się rozwijamy i też idziemy do przodu. Nie ma ludzi niezastąpionych. Piotrcovia pokazała w meczu z Vistalem, w którym przegrała jedną bramką, że można, więc dlaczego my nie możemy? Jedziemy tam w pełni zmobilizowane i będziemy walczyć. Nie jesteśmy z góry skazane na porażkę.
Vistal dysponuje dość wysoką obroną, wysokimi zawodniczkami. Będziecie musiały się temu jakoś przeciwstawić.
- Trener na pewno coś ustali. Na razie skupialiśmy się na zespole z Piotrkowa. Na pewno wypracowujemy jakąś taktykę. Nie ukrywamy jednak, że faworytem będzie Vistal, ale my też będziemy walczyć.