-To był dla nas kluczowy mecz w tych eliminacjach. Chciałyśmy, żeby to był szczęśliwy dzień, u siebie, przed swoją publicznością, miałyśmy obowiązek wygrać. Na wyjeździe zawsze jest trudniej. Zawiodłyśmy siebie i naszych wspaniałych kibiców - powiedziała po porażce rozgrywająca reprezentacji Polski Karolina Semeniuk-Olchawa.
Gra w ofensywie była dużym mankamentem polskiej drużyny. - Nie rozumiałyśmy się i nie czułyśmy wzajemnie w ataku. Nie potrafiłyśmy wykorzystać dobrych sytuacji, stąd ten wynik. To nie był nasz poziom sportowy, myślę, że wszystkie zdajemy sobie sprawę, co można zrobić lepiej. Z dzisiejszego spotkania musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski - oceniła zawodniczka, która w niedzielę raz wpisała się na listę strzelczyń.
Po przerwie świetnie spisywały się bramkarki obu ekip. Ostatecznie ze zwycięstwa mogła się cieszyć zawodniczka przyjezdnych. - Zrobiłyśmy dzisiaj z bramkarki Czech mistrzynię świata i to jest tylko nasza zasługa - oceniła zawodniczka KGHM Metraco Zagłębia Lubin.
- Dzisiejsza piłka ręczna opiera się na dynamicznej grze do przodu. Jeśli tego nie poprawimy, to będziemy miały ogromne problemy, np. na zbliżających się mistrzostwach świata. Trzeba grać twardo w obronie, ale mieć też koncepcję na akcje w ataku, a przede wszystkim grać skutecznie i trafiać - zakończyła.
Po dwóch spotkaniach eliminacji ME 2014 biało-czerwone nie mają na swoim koncie ani jednego punktu.