Ambicja gości nagrodzona - relacja z meczu KSSPR Końskie - Olimpia Piekary Śl.

Kto nie był, niech żałuje. Szala zwycięstwa przechylała się to w jedną, to w drugą stronę. Ostatecznie, po końcówce godnej mistrza horroru Hitchcocka, KSSPR Końskie uległ Olimpii Piekary Śl. 31:32.

Dariusz Kosma
Dariusz Kosma

Już przed meczem gołym okiem widać było, że goście przyjechali do Końskich po całą pulę. Wybiegli na parkiet koneckiej hali sportowej mocno umotywowani. W trakcie spotkania każda udana akcja kwitowana była przez nich głośnymi okrzykami aprobaty i radości. A scenariusza końcówki meczu nie powstydziłby się mistrz horroru Alfred Hitchcock.

Początek tej sobotniej potyczki wyraźnie należał do Ślązaków. W 15. minucie po kolejnej udanej akcji i trafieniu Michała Rosoła, Piekary prowadziły już 11:5. W tym momencie obudzili się miejscowi. Kolejne 9 minut gry wygrali 7:1 i doprowadzili do remisu 12:12. W 28. minucie KSSPR Końskie po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie po rzucie Roberta Grabarczyka (15:14). Końcówka pierwszej odsłony znów należała do przyjezdnych, którzy zeszli na przerwę z jednobramkową przewagą (17:16).

Druga połowa przyniosła kolejną porcję huśtawki nastrojów wśród zawodników i trenerów obu drużyn. Co prawda w 35. minucie, po czterech z rzędu bramkach, konecczanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (20:18), to jednak goście ambitnie dążyli do zmiany tego stanu rzeczy. Okres gry pomiędzy 39. a 48. minutą zawodów, Olimpia Piekary Śląskie wygrała... 7:1 (!!!) i zrobiło się 24:27.

Końcówki tego meczu nie powinny oglądać osoby o słabych nerwach, czy chorym sercu. Konecczanie właściwie mieli przyjezdnych „na widelcu”. W 58. minucie gospodarze prowadzili 31:30, jednak dwa rzuty Martina Dankowskiego z nieprzygotowanych pozycji, zniweczyły wysiłek całej jego drużyny. Grający z zaangażowaniem i sercem goście, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść po trafieniach najlepszego tego dnia Mariusza Kempysa i Tomasza Kurzawy. Patrząc obiektywnie, z przebiegu całego spotkania komplet punktów im się jak najbardziej należał.

KSSPR Końskie - GKS Olimpia Piekary Śląskie 31:32 (16:17)

KSSPR: Ratuszniak, Witkowski - Napierała 5/4, Grabarczyk 4, Gmerek 4, Smołuch 3, Sękowski 3, Słonicki 3, Maleszak 3, Matyjasik 2, Bąk 2, Dankowski 2, Bodasiński, Dobrowolski.
Kary: 4 minuty.
Karne: 4/4.

Olimpia: Kicki, Kowalczyk - Cieniek 5, Rosół 5, Tatz 5, Kurzawa 4, Kempys 4/1, Włoka 3, Smolin 3, Chojniak 2, Ogórek 1, Parzonka, Danysz.
Kary: 8 minut.
Karne: 1/1.

Kary: KSSPR - 4 min. (Grabarczyk - 4 min.); Olimpia - 8 min. (Kurzawa, Chojniak, Cieniek i Danysz - po 2 min.).

Sędziowały: Małgorzata Gutowska i Urszula Lesiak (Kraków).
Widzów: 350.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×