Zespół Realu Astromal Leszno prowadzony przez trenera Ryszarda Kmiecika, od lat słynie z szybkiego wprowadzania utalentowanych juniorów na parkiety seniorskiej piłki ręcznej. W poprzednią sobotę kibice Realu Astromal Leszno mieli okazję zobaczyć debiut kolejnego dobrze zapowiadającego się zawodnika, jakim jest młody, bo urodzony w 1996 roku, Rafał Grzelczak, który postanowił podzielić się z nami swoimi wrażeniami z wspomnianego meczu.
Grzelczak zapytany o to, co czuł kiedy dowiedział się, że wystąpi w meczu o punkty pierwszej ligi piłki ręcznej w Polsce, odpowiada. - Poczułem, że moja praca na treningach i zaangażowanie w piłkę ręczną zostały docenione. Jeżeli chodzi o emocje, to był to przede wszystkim stres, z którym udało mi się uporać w miarę szybko dzięki wsparciu rodziny. Mówiąc szczerze, radości było w tym niewiele, bo wiedziałem, że muszę pokazać się z jak najlepszej strony, więc napięcie przeważało nad szczęściem.
Poczułem olbrzymią wiarę w siebie, a stres natychmiast odszedł - tak zawodnik opisuje moment wyjścia na boisko. - Były to ostatnie minuty pierwszej połowy, więc za wiele zmienić nie mogłem. Sam mecz był ciekawy i było w nim wiele rywalizacji. Niestety wiele błędów z naszej strony, ale także pomyłki AZS-u, nie postawiły spotkania na najwyższym poziomie sportowym. Myślę, że mogliśmy wygrać ten mecz, ale zabrakło nam koncentracji i wiary we własne umiejętności - tak z kolei komentuje sam wynik.
Młodego wychowanka Realu zapytaliśmy również o to, jak widzi swoją przyszłość w klubie i czy liczy w najbliższym czasie na kolejne występy. - Do końca nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądało - odpowiada szczerze Grzelczak - Mam zamiar grać tam, gdzie będę studiował. Celuję we Wrocław i rozmawiałem już nawet z trenerem na temat ewentualnego wypożyczenia. Liczę na kolejne szanse, choć wiem, że moja rola w tej drużynie, to nauka gry i zaaklimatyzowanie się w seniorskiej piłce ręcznej, a nie bycie zawodnikiem, który będzie wywalczał punkty. Mam nadzieję, że będę miał możliwość pokazania się w mniej wymagających meczach.
W przegranym meczu z gośćmi ze stolicy, Rafał zagrał na lewym skrzydle, tymczasem w spotkaniach juniorów gra najczęściej na lewym rozegraniu. Postanowiliśmy zapytać, jak czuje się na boisku w nowej roli i na której pozycji wolałby grać w przyszłości. [i]- Bardziej pasuje mi gra na rzucie, ponieważ jestem przyzwyczajony do zdobywania bramek z dystansu i rozgrywania piłki. Skrzydło daje natomiast możliwość oddawania rzutów po kontratakach. Nie jestem pewien, czy nadaję się do gry na tej pozycji, ponieważ tak naprawdę nigdy nie uczyłem się na niej grać. Na co dzień trenuję w na rozegraniu, a treningi z seniorami zacznę dopiero pod koniec grudnia, czyli po zakończeniu rozgrywek juniorskich. Pewnie wtedy sytuacja się wyklaruje.
[/i]