Przełamanie Viretu po dwóch porażkach - relacja z meczu Viret CMC Zawiercie - KSSPR Końskie

Wygraną nad KSSPR-em Końskie szczypiorniści Viretu CMC Zawiercie przełamali serię dwóch porażek z rzędu. Podopieczni Giennadija Kamielina zwyciężyli w sobotę 32:28 (16:15).

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Świetny start w ligowych zmaganiach zwieńczony siedmioma wygranymi z rzędu przerwany został przed tygodniem w Legnicy, gdzie zawierciańska drużyna przegrała z miejscową Siódemką Miedzią Legnica różnicą trzech bramek. Sporym zaskoczeniem na pierwszy rzut oka była natomiast niespodziewana porażka w środku tygodnia z UKS Olimp Grodków w I rundzie eliminacji do Pucharu Polski. Trener Giennadij Kamielin w Grodkowie mógł jednak skorzystać wyłącznie z ośmiu zawodników, co poważnie ograniczyło jego możliwości i po części usprawiedliwiało przegraną.

Przed meczem z KSSPR-em Końskie w szeregach zawiercian panowała więc spora żądza zwycięstwa i rehabilitacji za dwie kolejne porażki. W sobotni wieczór szczypiorniści Viretu stanęli na wysokości zadania i po dość ciekawym spotkaniu wygrali 32:28. Początek rywalizacji należał jednak do przyjezdnych, którzy po kwadransie wygrywali już 9:6 i zdecydowanie dyktowali warunki rywalizacji. Gospodarze przed przerwą zdołali jeszcze przejąć inicjatywę, dzięki czemu do szatni zeszli wygrywając 16:15.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Po zmianie stron zespół trenera Kamielina poszedł za ciosem i powoli, acz systematycznie budował swą przewagę. Dobre zawody rozgrywał rozgrywający Damian Biernacki, na skrzydle brylował Damian Kapral, a na kole nie do powstrzymania był Piotr Pakulski. Doświadczony obrotowy w całym meczu zdobył siedem bramek i był jednym z głównych autorów wygranej Viretu. W 40. minucie gospodarze prowadzili już 23:19 i byli na dobrej drodze do zwycięstwa.

Konecczanie w końcówce meczu rzucili się w pogoń za rywalami i na trzynaście minut przed ostatnim gwizdkiem zmniejszyli straty do dwóch bramek (24:26). Zespołu dyrygowanego przez Michała Przybylskiego nie było jednak stać na doprowadzenie do remisu, mimo że na parkiecie dwoili się i troili Martin Dankowski oraz Tomasz Bodasiński (czternaście bramek do spółki). Viret w końcowych minutach dobił rywali i sięgnął po ósme zwycięstwo w sezonie. KSSPR z dziesięcioma punktami jest siódmy.

Viret CMC Zawiercie - KSSPR Końskie 32:28 (16:15)

Viret CMC: Kruk, Kot - Kapral 5, S. Zagała 4, Pakulski 7, Kijowski 2, Szymański 1, Kąpa 3, Komalski 4, Biernacki 5, Kowalski 1, Makaruk.
Kary: 14 min.

KSSPR: Ratuszniak, Witkowski - Dobrowolski, Grabarczyk 1, Sękowski 2, Gmerek 2, Matyjasik 4, Słonicki, Bodasiński 6, Napierała 2, Dankowski 8, Bąk 2, Smołuch 1.
Kary: 8 min.

Sędziowali: Cezary Figarski oraz Dariusz Żak (Radom).
Widzów: 280.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×