68 bramek w derbach Wielkopolski - relacja z meczu MKS Poznań - Real Astromal Leszno

W meczu 11. kolejki I ligi mężczyzn szczypiorniści MKS-u Poznań po bardzo emocjonującej końcówce zremisowali z Realem Leszno 34:34.

Michał Halski
Michał Halski

Mecz zespoły zaczęły od bardzo nerwowych akcji, które nie przyniosły bramek. Wynik spotkania otworzył Jakub Kasperczak, odpowiedź gości była natychmiastowa. Mecz był bardzo wyrównany, żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować przewagi. W 7. minucie zawodnicy Realu Astromalu Leszno wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu. Bardzo słabo spisywali się w tym okresie gry bramkarze. Żadna z ekip nie imponowała również grą w obronie. W 12. minucie przy prowadzeniu MKS Poznań (8:6) trener Ryszard Kmiecik zdecydował się wziąć czas na żądanie.

Wskazówki na nie wiele się przydały. Goście popełniali błędy, oddawali niecelne rzuty, źle podawali. Podopieczni Domana Leitgebera wykorzystywali ten fakt. Odskakiwali na trzy, cztery bramki rywalowi. Prym w ataku wiedli Maciej Tokaj, Daniel Bartłomiejczyk i niezawodny z rzutów karnych tego wieczora Rafał Niedzielski. Gospodarze w końcówce pierwszej połowy lekko się rozluźnili, ale utrzymali przewagę czterech bramek.

Pierwsze siedem minut drugiej połowy miało podobny przebieg jak pierwsza. Od tego momentu goście rzucili pięć bramek z rzędu nie tracąc ani jednej! Dzięki tej szarży wyszli na swoje trzecie w tym meczu prowadzenie. Duży udział w tym miały głupie straty zawodników MKS-u jak i postawa Macieja Wieruckiego i Marcina Giernasa. Po chwili to gospodarz znów odzyskali prowadzenie i utrzymywali je praktycznie do końca spotkania.

Wiele emocji dostarczyły dwie ostatnie minuty. Przy stanie 33:33 o czas poprosił trener Kmiecik. Jego zawodnicy stanęli przed szansą zdobycia bramki, ale kapitalną interwencją popisał się Dariusz Zarzycki. Po wznowieniu gry od pola bramkowego zawodnicy Domana Leitgebera rzucili się na bramkę rywali, ale fatalny błąd w ataku popełnił Rafał Niedzielski. Na 26. sekund przed końcową syreną zawodnicy z Leszna wywalczyli rzut karny, który pewnie wykorzystał Marcin Giernas. Po tej bramce o czas poprosił trener poznaniaków. Jego podopieczni zdołali wywalczyć rzut karny, który na bramkę wyrównującą zamienił Rafał Niedzielski (4. sekundy do końca spotkania). Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami w derbach Wielkopolski.

MKS Poznań - Real Astromal Leszno 34:34 (19:15)

MKS: Zarzycki, Sobota - Niedzielski 10/9, Tokaj 7, Bartłomiejczyk 6, Kasperczak J. 5, Leder 2, Kasperczak M. 2, Przedpełski 1, Pochopień 1, Komisarek.
Karne: 9/9.
Kary: 14 min.

Real: Maziarz, Musiał, Skorupiński - Wierucki M. 13/1, Giernas 6/1, Krystkowiak 5, Misiaczyk 4, Przekwas 2, Nowak 2, Wierucki J. 2, Łuczak 1, Szkudelski, Grzelczak.
Karne: 2/3
Kary: 20 min.

Kary: MKS - 14 min. (Kasperczak J., Pochopień - po 4 min., Leder, Przedpełski, Bartłomiejczyk - po 2 min.); Real - 20 min. (Wierucki M. - 6 min., Przekwas, Krystkowiak, Misiaczyk - po 4 min., Łuczak - 2 min.).

Sędziowali: Gratunik - Wołowicz.
Widzów: 250.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×