Fryderyk Musiał: Jesteśmy drużyną, więc wygrywamy i przegrywamy wspólnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W poprzedniej kolejce leszczynianie w przekonywujący sposób pokonali na własnym boisku gości z Elbląga. Świetnie w bramce Realu spisywał się Fryderyk Musiał, który postanowił skomentować to spotkanie.

- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe - zaczyna swoją relację Musiał. - Przed spotkaniem nie byliśmy stawiani w roli faworytów, co nikogo nie dziwiło po słabej końcówce pierwszej rundy w naszym wykonaniu. Mecz potoczył się jednak po naszej myśli i dwa punkty zostały w Lesznie, więc za nami bardzo udany początek nowego roku i otwarcie rundy rewanżowej.

Fryderyk miał szczególne powody do zadowolenia nie tylko ze zwycięstwa, ale również ze swojej dyspozycji. Po meczu, zdaniem kibiców, ale również mediów, okrzyknięty został zawodnikiem spotkania, a jego interwencję od pierwszej do ostatniej minuty wywoływały brawa na widowni. - Nie czułem się najlepszym zawodnikiem na boisku - skromnie komentuje swój występ bramkarz - Jesteśmy drużyną, więc wygrywamy i przegrywamy wspólnie, a moja gra w dużym stopniu zależy od dyspozycji chłopaków w obronie. Tego wieczoru defensywa funkcjonowała naprawdę dobrze i dlatego mogłem wielokrotnie pokazywać swoje umiejętności.

Kibice zgromadzeni na leszczyńskiej hali trzynastka kilka razy w ciągu trwania spotkania skandowali imię i nazwisko Fryderyka Musiała. Postanowiliśmy zapytać go o to, jakie uczucia towarzyszą takiemu przeżyciu. - Skandowanie mojego nazwiska przez kibiców to wielkie wyróżnienie. Podczas meczu działa to na mnie jeszcze bardziej motywująco.

- Obecny sezon zaczęliśmy z animuszem, ale szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. W pierwszej rundzie straciliśmy zbyt wiele punktów z teoretycznie słabszymi przeciwnikami - tak piłkarz podsumowuje wynik swojej drużyny z pierwszej części sezonu - Dopadła nas również plaga kontuzji, którą miejmy nadzieję mamy już za sobą. Uważam, że druga runda będzie lepsza w naszym wykonaniu. Mamy dobry zespół, który powinien walczyć o czołowe miejsca w lidze. Nasze miejsce w tabeli jest jednak takie, a nie inne. Ciężką pracę na treningach chcemy przełożyć na korzystne wyniki kolejnych spotkań, co pozwoli nam piąć się w górę klasyfikacji.

Zapytany na koniec o realistyczne cele, jakie szczypiorniści z Leszna stawiali sobie przed rozpoczęciem rundy rewanżowej, Musiał odpowiada: - Na pewno dobra gra do końca sezonu i zdobycie większej ilości punktów niż w poprzedniej rundzie.

Jeżeli szczypiorniści prowadzeni przez trenera Ryszarda Kmiecika, chcą udowodnić swoim kibicom, że faktycznie stać ich na więcej, będą mieli świetną okazję do zrobienie tego już w najbliższą sobotę, kiedy to rozegrają spotkanie na niezwykle ciężkim terenie w Malborku.

Świetna gra w defensywie i dyspozycja bramkarza przełożyły się na dobry wynik dla Leszna
Świetna gra w defensywie i dyspozycja bramkarza przełożyły się na dobry wynik dla Leszna
Źródło artykułu:
Czy leszczynian stać na sprawienie niespodzianki w Malborku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)