W składach obu ekip brakowało kilku ważnych zawodników. Zabrzanie wystąpili bez dwóch podstawowych bramkarzy: Sebastiana Suchowicza i Artura Banisza oraz trzech reprezentantów Polski: Michała Kubisztala, Patryka Kuchczyńskiego i Roberta Orzechowskiego. Z kolei wśród podopiecznych Tadeusza Jednoroga pauzowali chociażby Marceli Migała, Jakub Płócienniczak, Jakub Kłoda czy Marko Vukcević.
Od samego początku warunki gry narzuciła Gwardia. Korzystnie prezentował się ich obrotowy Marcin Śmieszek, ale zdecydowanie najbardziej wyróżniał się Wojciech Knop. Prawoskrzydłowy był skuteczny zarówno w kontratakach, jak i w ataku pozycyjnym (10:8). Z jego pilnowaniem niezbyt dobrze radził sobie Adrian Niedośpiał, co skrzętnie wykorzystywali kolejni rozgrywający opolan. Górnik po raz ostatni doprowadził do remisu w 22. minucie (10:10), za sprawą szybkich kontr wykończonych przez Aleksandra Buszkowa i Łukasza Stodtkę.
Druga połowa upłynęła pod znakiem świetnej postawy między słupkami Łukasza Romatowskiego oraz wielu nieprzemyślanych zagrań w ofensywie podopiecznych Patrika Liljestranda. Dzięki obu tym czynnikom, gwardziści większość swoich goli zdobyli po szybkich atakach, w sytuacjach sam na sam z golkiperem gości. Największymi beneficjentami takiego stylu gry byli Oskar Serpina oraz Michał Drej (31:23 - 55. min). W zespole z Zabrza dwoił się i troił Mariusz Jurasik. Były reprezentant kraju zdobył po przerwie aż 9 z 14 bramek swojej drużyny, ale jego starania spełzły na niczym wobec nacierających raz za razem gospodarzy.
Gwardia Opole - Górnik Zabrze 35:27 (16:13)
Gwardia: Malcher, Romatowski - Knop 7/2, Serpina 6, Kulak 5, Drej 4, Szolc 3, Śmieszek 3, Pi. Adamczak 2, Prokop 2, Pa. Adamczak 1, Garbacz 1, Swat 1, Lasoń
Górnik: Kicki, Kornecki - Jurasik 13/4, Buszkow 4, Piątek 3, Tomczak 2, Twardo 2, Kandora 1, Nat 1, Stodtko 1, Bednarczyk, Mokrzki, Niedośpiał