Spotkanie na samym początku było wyrównane. Jednak z biegiem czasu gospodynie przejęły inicjatywę i zwiększały swoją przewagę. Pierwszą połowę słowacki zespół wygrał różnicą sześciu bramek (16:10). Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Miejscowe kontrolowały to, co działo się na parkiecie. Węgierkom szczególnie dawała się we znaki Lýdia Jakubisová, która na co dzień występuje w Rhein-Main Bienen. Słowaczki odniosły zwycięstwo w tym meczu w stosunku 30:22.
Opiekun gospodyń nie był zadowolony z przebiegu Slovakia Cup. Zdaje sobie on sprawę, iż przed jego podopiecznymi jeszcze sporo pracy.
- Z punktu widzenia celu, jaki sobie założyliśmy przed turniejem, nie jestem zadowolony. Chcieliśmy odnieść zwycięstwo w Slovakia Cup. Tak samo jak w przeszłości nie daliśmy sobie rady w końcówkach spotkań z Rumunią oraz Portugalią. Kiedy mamy najwięcej do wygrania, wówczas popełniamy duże, indywidualne błędy, wynikające z braku koncentracji i dyscypliny. Nad usunięciem tych niedostatków musimy popracować, gdyż w przeciwnym razie nie ma co mówić o awansie na mistrzostwa świata. Jestem zadowolony z gry w obronie. Mogę powiedzieć, iż spokojny jestem też z powodu postawy obu bramkarek. Spodobały mi się indywidualne występy Denisy Glankovičovej oraz debiutantki, Zuzany Janšákovej. Pozostałe szczypiornistki lepsze chwile przeplatały gorszymi - stwierdził Ľubomír Popluhár.
Słowacja - Węgry "B" 30:22 (16:10)
Skład Słowacji: Tóthová, Harišová - Halásová 3, Trochtová 1, Stuparičová 3, Súkenníková, Janšáková 1, Glankovičová 6/3, Dubajová 7, Polláková 1, Popluhárová, Školková, Gašparovičová, Jakubisová 8.
Wyniki pozostałych meczów:
Finał:
Portugalia - Czechy 28:27 (21:15)
Spotkanie o 5. miejsce:
Litwa - Rumunia "B" 24:28