Chrobry rozbił MMTS, problemy Pogoni (wyniki)

Nadspodziewanie wiele emocji dostarczyło spotkanie w Piotrkowie Tryb., gdzie zmierzyły się zespoły z przeciwnych biegunów superligowej tabeli. Miejscowy Piotrkowianin niezwykle wysoko zawiesił poprzeczkę Pogoni. Na początku spotkania inicjatywę posiadali szczecinianie, nie potrafili jednak zbudować na tyle znaczącego prowadzenia, by zniechęcić miejscowych do walki. W drugiej połowie Piotrkowianin odrobił straty, a następnie objął prowadzenie. Po niezwykle emocjonującej końcówce zwycięstwo padło łupem Pogoni 32:31.

Świadkami jednostronnego widowiska byli natomiast kibice w Głogowie, gdzie miejscowy Chrobry zdeklasował MMTS Kwidzyn. Faworytem tego pojedynku byli oczywiście gospodarze, jednak chyba nikt nie spodziewał się tak efektownego zwycięstwa. Chrobry już po kwadransie gry prowadził 9:2. Z każdą kolejną minutą głogowianie powiększali swoje prowadzenie, niepodzielnie panując na parkiecie. Chrobry zwyciężył 40:25.

W Opolu spotkały się drużyny walczące o utrzymanie. Miejscowa Gwardia po ciekawym meczu pokonała KPR Legionowo. W pierwszej połowie inicjatywa należała do podopiecznych Roberta Lisa, którzy do szatni zeszli z okazałą czterobramkową zaliczką 13:9. Po zmianie stron role się jednak odwróciły, zdecydowanie lepiej prezentowali się opolanie, którzy w 50 minucie prowadzili 21:17. Zespół Tadeusza Jednoróga zwyciężył 24:22 i zrobił duży krok w kierunku utrzymania.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Gaz-System Pogoń Szczecin 31:32 (12:15)
Najwięcej bramek: dla Piotrkowianina - Marek Daćko 8, Szymon Woynowski 5; dla Pogoni - Bartosz Konitz 9, Jacek Wardziński 5.

SPR Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 40:25 (19:10)
Najwięcej bramek: dla Chrobrego - Marek Świtała 10, Jakub Łucak 7, Anton Prakapenia 4; dla MMTS - Kamil Sadowski 6, Tomasz Klinger 6, Antoni Łangowski 5.

PE Gwardia Opole - KPR Legionowo 24:22 (9:13)
Najwięcej bramek: dla Gwardii - Paweł Swat 5, Michał Drej, Paweł Prokop, Grzegorz Garbacz po 4; dla KPR - Paweł Gawęcki i Witalij Titow po 5, Michał Bałwas i Michał Prątnicki po 3.