Zawodnicy Vive zaskoczeni przez… szczecińskich kibiców

Gromkimi oklaskami zostali przywitani w Szczecinie szczypiorniści Vive Targów. Ich zaskoczenia na reakcje zgromadzonych w hali kibiców nie dało się ukryć.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Podopieczni Talanta Dujszebajewa odnieśli w Szczecinie dość przekonujące zwycięstwo umacniając swoje prowadzenie w ligowej tabeli. Jak przyznał Piotr Chrapkowski mecz, choć emocjonujący, do najładniejszych nie należał. Jego zdaniem na boiskowe wydarzenia znacznie szybciej powinni zareagować sędziowie. - Ja uważam, że te kary powinny pojawić się szybciej, po to by utemperować wszystkich zawodników. Wtedy z pewnością byłby to ładniejszy mecz, szczególnie w drugiej połowie, w której dużo było brutalności, a mało technicznej gry. Cieszymy się, że wygraliśmy. Aczkolwiek myślę, że ten mecz nie dostarczył tego, czego kibice oczekiwali. Może były emocje, ale brakowało naprawdę pięknej piłki ręcznej.

Znacznie lepiej wypadli szczecińscy kibice, którzy z dużą dozą serdeczności przywitali drużynę przyjezdną, czym niewątpliwie zaskoczyli ekipę przyjezdnych. Nie umknęło to także uwadze reprezentacyjnemu rozgrywającemu. - Przywitanie było bardzo sympatyczne. Tak samo było po meczu. Rozdawaliśmy autografy, robiliśmy zdjęcia. Bardzo wielu kibiców zostało na hali dłużej. Bardzo nas to cieszy, że mogliśmy sprawić im taką radość.
Chrapkowski (na zdj. z prawej) w grze obronnej Chrapkowski (na zdj. z prawej) w grze obronnej
Decydujący fragment o losach tamtych zawodów rozpoczął się od 52. minuty. Gaz-System Pogoń traciła wówczas do rywala jedynie 4 bramki. W ich poczynaniach widać było jeszcze wiarę w to, że są w stanie z mistrzem Polski powalczyć. Trudno przewidzieć, co by się stało, gdyby gospodarze nie popełnili szeregu błędów własnych. - Powiem tak, w ogóle nie powinniśmy do takiej sytuacji doprowadzić, że Pogoń doszła nas na 3-4 bramki. Dwa razy w  drugiej połowie mieliśmy już 6-7 goli więcej i daliśmy się dogonić. W drużynie takiej, jak nasza trzeba zachować chłodną głowę i punktować przeciwnika - ocenił Chrapkowski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W tej chwili wydaje się, że jedynie Orlen Wisła Płock może kielczanom trochę pomieszać szyki. W obozie Vive nie ukrywają jednak, że są raczej pewni swego. - My jesteśmy pewni swego i chcemy poprawiać swoje umiejętności. Mamy nowego trenera, jest trochę nowej taktyki. Trzeba się tego wszystkiego nauczyć i dawać więcej z siebie na treningach, żeby w meczach grać lepiej. Jak będziemy grali lepiej to wyniki przyjdą same - zakończył rozgrywający kielczan.

Pierwsze miejsce przed play-offami przypadnie...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×