Leszczynianie podniosą się po batach w Gdańsku?

Real Astromal Leszno w tym sezonie zajmuje siódme miejsce w lidze. W ostatniej kolejce leszczynianie doznali jednak najwyższej porażki w sezonie w grupie A I ligi.

Realu Astromal Leszno, który u siebie walczył z Wybrzeżem jak równy z równym, przegrał w Gdańsku różnicą aż 27 bramek. - Borykamy się z kontuzjami. W 18 minucie meczu w Gdańsku wypadł dodatkowo Maciej Wierucki. Część zawodników jest po urazach i nie jest gotowa kondycyjnie. Oddaliśmy pole w tym meczu. Za szybko chcieliśmy zdobywać bramki i przeciwnik nas ukarał. Później nie było możliwości dogonienia Wybrzeża - wyjaśnił trener Realu Astromal, Ryszard Kmiecik.

Szkoleniowiec ekipy z Wielkopolski uważa jednak, że gdańszczanie w obecnym składzie nie mieliby szans w PGNiG Superlidze. - Gdańszczanie to zespół wyróżniający się, ale wejście do Superligi w tym składzie będzie trudne. Mam nadzieję, że się wzmocnią, bo różnica jest duża i w tym składzie osobowym nie wróżę im wielkiego sukcesu - zauważył Kmiecik.

Leszczynianie zagrają teraz prestiżowe spotkanie z Wolsztyniakiem Wolsztyn. Oba miasta są od siebie oddalone o zaledwie 58 kilometrów, a drużyny w tabeli dzielą zaledwie dwa miejsca. Czy Realowi Astromal uda się zapomnieć o ciosie, jaki przyjął w Gdańsku przegrywając 20:47? - Trzeba to odrzucić. Jechaliśmy do Gdańska powalczyć. Dostaliśmy może za mocne baty, ale chcemy rozegrać dobrze końcówkę sezonu. Innego wyjścia nie ma - zakończył trener tej drużyny.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)