Damian Nakwaski: Każdy mecz jest o życie

Szczypiorniści Zagłębia Sosnowiec nie rezygnują z walki o utrzymanie. W niedzielę beniaminek I ligi pokonał przed własną publicznością SPR Tarnów.

Zawodnicy z Sosnowca w kiepskich humorach przystąpili do niedzielnego spotkania. W minionej kolejce przegrali ważny mecz w Łodzi i znaleźli się pod ścianą. Tym razem jednak podopieczni Krzysztofa Adamuszka stanęli na wysokości zadania i pokonali sąsiada z ligowej tabeli. Zwycięstwo to pozwoliło Zagłębiu umocnić się na 12. miejscu.

- Chłopaki zagrali bardzo dobrze w obronie, udało się trochę pomóc w bramce. Przeciwnik był wymagający, dużo bardziej doświadczony niż nasza drużyna. Na szczęście udało się wygrać. Walczymy cały czas o utrzymanie, mamy pewne braki kadrowe. Czekają nas jeszcze ciężkie mecze, ale myślę że będzie dobrze - powiedział Damian Nakwaski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W pierwszej połowie zespoły toczyły wyrównaną walkę. Po zmianie stron szczypiorniści z Sosnowca szybko wypracowali czterobramkowe prowadzenie i kontrolowali sytuację na parkiecie. - Zagraliśmy konsekwentnie w ataku, z dobrą skutecznością. Dlatego odjechaliśmy rywalowi. Tarnowianie trochę się pogubili w drugiej połowie - ocenił bramkarz Zagłębia.

Damian Nakwaski był bohaterem spotkania z SPR-em Tarnów
Damian Nakwaski był bohaterem spotkania z SPR-em Tarnów

Zagłębie czeka niezwykle trudna końcówka sezonu. Sosnowiczanie zmierzą się z kilkoma czołowymi zespołami. W najbliższej kolejce zagrają jednak z nieco mniej wymagającym rywalem. ŚKPR Świdnica to zespół, który znajduje się w zasięgu beniaminka. W pierwszej rundzie lepsi okazali się rywale.

- ŚKPR to trudny rywal. Od nowego tygodnia będziemy przygotowywać się pod tego przeciwnika. Jedziemy do Świdnicy powalczyć. Musimy wygrywać, punkty są nam bardzo potrzebne, praktycznie każdy mecz jest o życie. Mamy braki kadrowe, jednak mimo to ostatnimi resztami zdrowia musimy targać te punkty - podkreślił zawodnik beniaminka.

Sytuacja w tabeli Zagłębia Sosnowiec mogła być zdecydowanie lepsza, gdyby nie ostatnia porażka w Łodzi. Wówczas sosnowiczanie byli by już niemal pewni zakończenia rozgrywek na 12. miejscu. - Bylibyśmy w bezpieczniejszej sytuacji, dalej od strefy spadkowej, byłaby to strefa barażowa. Młodzież w Łodzi postawiła nam jednak trudne warunki. Anilana to dobry zespół. W 40 minucie odjechali nam, zabrakło zdrowia. Później to już była jednostronna gra - zakończył Damian Nakwaski.

Źródło artykułu: