Przed pojedynkiem obie drużyny z tym samym dorobkiem punktowym sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli. Wszyscy zdawali sobie sprawę, iż wynik tego pojedynku zarówno dla Chrobrego jak i Górnika będzie miał niezwykle istotne znaczenie dla dalszego układu zestawienia. Wygrana bowiem mogła szeroko otworzyć drzwi do najniższego stopnia podium ligowej tabeli przed przystąpieniem do rundy play-off. Biorąc pod uwagę ostatnią dobrą dyspozycję głogowian i grę przed własną publicznością można było to właśnie gospodarzy stawiać w roli faworytów pojedynku.
Chrobry mecz rozpoczął nerwowo, czego efektem były trzy szybkie trafienia zabrzan, którzy otworzyli pojedynek wynikiem 0:3. Pierwszą bramkę dla gospodarzy dopiero w 5 min. zdobył Mariusz Gujski. Przez kolejne około 10 min. głogowianie utrzymywali kontakt bramkowy z rywalem. Wynik po stronie gości mógł być wyższy, gdyby nie zmarnowane dwie sytuacje bramkowe Patryka Kuchczyńskiego (akcja z gry i rzut karny). Chwilę później skrzydłowy zarobił karę dwuminutową i przed dłuższy czas na parkiecie się już nie pojawił.
Z minuty na minutę ekipa z Górnego Śląska coraz śmielej poczynała sobie na boisku, w której prym wiodło trio Mariusz Jurasik, Bartłomiej Tomczak i Michał Kubisztal. Po trafieniu tego ostatniego tuż przed przerwą przewaga Górnika wynosiła już 6 oczek (11:17). Do końca pierwszej połowy oba zespoły dopisały jeszcze na swoje konto po jednej bramce i do szatni drużyny udały się przy wyniku 12:18.
Chrobry jeśli w drugiej odsłonie chciał powalczyć jeszcze o korzystny rezultat w tym spotkaniu musiał diametralnie odmienić swoją grę. W szeregach podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego szwankowała defensywa, efektem czego było straconych do przerwy aż 18 bramek. Głogowianie w ataku też nie zachwycali. O ile nie można było mieć większych pretensji do samego ataku pozycyjnego, to skutecznością w pierwszej połowie nie grzeszyli.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ większej zmianie. Spotkanie toczyło się pod dyktando gości, którzy kontynuowali swoją dobrą passę z pierwszych 30 minut. Chrobry raził nieskutecznością, obijając słupki i poprzeczkę bramki strzeżonej przez Sebastiana Kickiego. Mimo to, głogowianie mieli moment "zrywu", kiedy zaliczyli cztery trafienia pod rząd i w 40 min. zmniejszyli dystans do rywala do czterech oczek. Szkoleniowiec Górnika błyskawicznie poprosił o czas, by nie pozwolić miejscowym złapać przysłowiowego wiatru w żagle.
Chrobry próbował jeszcze szukać innych rozwiązań, m.in. zmieniając system obrony z indywidualnym kryciem dwóch liderów drugiej linii gości. Jednak i to na niewiele się zdało. Ostatecznie zabrzanie w pełni zasłużenie wygrali spotkanie 26:33. To, co w tym roku nie udało się Stali Mielec, MMTS-owi Kwidzyn czy Azotom Puławy wyszło Górnikowi, który z Dolnego Śląska wywiózł komplet dwóch punktów.
SPR Chrobry Głogów - Górnik Zabrze 26:33 (12:18)
SPR Chrobry: Stachera, Kapela - Gujski 5, Prakapenia 3, Bednarek 3, Świątek 3, Gromyko 2, Świtała 4, Kubała 2, Mochocki 1, Gregor 1, Płócienniczak 1, Biegaj 1, Płaczek.
Kary: 4 min.
Karne: 1/3.
Górnik: Kicki, Banisz - Jurasik 7, Kubisztal 5, Tomczak 9, Mokrzki 2, Buskov 3, Nat 4, Kandora 2, Twardo 1, Kuchczyński, Niedośpiał.
Kary: 8 min.
Karne: 4/6.
Kary: SPR Chrobry 4 min. (Gromyko, Mochocki po - 2 min.); Górnik 8 min. (Kuchczyński, Buskov, Kandora, Piątek - po 2 min.).
Sędziowie: Leszczyński B.- Piechota (Płock).
Widzów: ok. 1200.