Michał Szolc: Należą nam się brawa
W meczu 20. kolejki PGNiG Superligi Górnik Zabrze pokonał Gwardię Opole 36:30. Dla wielu gwardzistów, w tym Michała Szolca, pojedynek w Zabrzu był powrotem na "stare śmieci".
- Z naszej strony to był mecz walki. Zabrzanie może podeszli do niego trochę luźniej. My za szybko pozwoliliśmy rywalom uciec w drugiej połowie, a te kilka bramek w końcówce było nie do odrobienia. Myślę jednak, że należą nam się brawa za walkę - podsumował spotkanie Michał Szolc. - Górnik Zabrze to bardzo dobra drużyna. Nie trzeba mieć specjalnego załamania gry, żeby wynik pojedynku z zabrzanami uciekł. Tak się potoczył początek drugiej połowy i skończyło się tak jak widać - dodał rozgrywający.
Po dwóch cennych wygranych porażka w Zabrzu nie jest jednak dla opolan rozczarowaniem. - W naszym wypadku każdy mecz jest wyzwaniem. Świetnie, że udało nam się wygrać u siebie z wyżej notowanymi zespołami, ale my wiemy o co walczy Górnik. Gdyby ten zespół przegrywał takie mecze jak niedzielny z nami to medal, o którym się mówi, by im się nie należał. Zabrzanie w drugiej rundzie grają bardzo dobrze, więc chyba zmierzają w dobrym kierunku - wyjaśnił gracz.
Michał Szolc przez lata był mocno związany z zabrzańskim klubem. Do Zabrza wraca więc z pewnym sentymentem. - Z tego zespołu, w którym ja grałem już dużo nie zostało. Mam pewien sentyment do hali Pogoń, tutaj dużo się nie zmieniło. Zawsze przy takim powrocie człowiek się bardziej rozgląda po znajomych kątach - stwierdził zawodnik.