Sebastian Sokołowski: Rozwój pewnych zawodników Wybrzeża nabiera szybkiego tempa

W obecnej formie tylko katastrofa może powstrzymać Wybrzeże od awansu. Sebastian Sokołowski uważa, że w drużynie jest wielu zdolnych zawodników mogących poradzić sobie w PGNiG Superlidze.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Wybrzeże Gdańsk kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa już od pierwszych meczów bieżącego sezonu, jednak od początku 2014 roku te wygrane są dużo bardziej imponujące. - Zrobiliśmy w przerwie między dwoma rundami dobrą robotę i widać to chyba po naszych wynikach. Wygrywamy zdecydowanie poza remisem w Wągrowcu i do tego gramy bardzo dobrze. Jak widać z trybun, mimo piętnastobramkowych zwycięstw, nie gramy tak jak by chcieli tego trenerzy. Na pierwszą ligę taka dyspozycja wystarcza, a może zabraknąć na PGNiG Superligę - powiedział Sebastian Sokołowski - wychowanek Wybrzeża, który po spadku z ligi AZS-u AWFiS Gdańsk grał w innych klubach najwyższej klasy rozgrywkowej.

Bramkarz gdańskiego klubu w PGNiG Superlidze zdołał sobie już wypracować markę, jednak gra na niższym poziomie również wiele mu daje. - Muszę być zawsze maksymalnie skoncentrowany. Często poziom niektórych zespołów jest taki, że bramkarz nie wie czego się spodziewać, więc właśnie koncentrację mogę sobie jak najbardziej wytrenować - uważa szczypiornista. - Miałem okazję grać w I lidze w sezonie 2006/07, więc obecna sytuacja to dla mnie nowe doświadczenie. Uważam, że niektórym zawodnikom przyda się gra w niższej lidze. Teraz PGNiG Superliga poszła naprawdę mocno do góry. Coraz częściej pisze się o znanych nazwiskach dołączających do klubów z elity i obie klasy rozgrywkowe naprawdę dzieli przepaść - zauważył.
Wszystko wskazuje na to, że po rocznej przerwie Sebastian Sokołowski ponownie będzie bronił w PGNiG Superlidze Wszystko wskazuje na to, że po rocznej przerwie Sebastian Sokołowski ponownie będzie bronił w PGNiG Superlidze
Czy obecna drużyna Wybrzeża przypomina Sokołowskiemu AZS AWFiS Gdańsk, który w swoim najlepszym sezonie mimo ogromnych problemów organizacyjno-finansowych zajął czwarte miejsce w lidze? - Jak najbardziej można porównać obecne Wybrzeże do AZS-u AWFiS z końcowych lat, gdzie również praktycznie grała sama młodzież. Jak jednak wcześniej wspomniałem, poziom całej ligi poszedł wyżej i o pozytywne wyniki będzie już trudniej - twierdzi racjonalnie podchodzący do tematu Sokołowski, który ma w tym roku ostrą rywalizacje na bramce. - Jak widać wszystko wychodzi na plus. Cieszę się, że wróciłem po kontuzji i cała rywalizacja w bramce rozkręca się na nowo. Bardzo dobrze, bo w PGNiG Superlidze będą potrzebni trzej równi bramkarze - twierdzi Sebastian Sokołowski.

W sobotę Wybrzeże zagra w Malborku z trzecim w lidze zespołem Polskiego Cukru-Pomezanii. - Pomezania ma w składzie doświadczonych zawodników. Mecz pucharowy z nimi przegraliśmy, a oni teraz mają atut własnego boiska. Mecz będzie ciężki szczególnie dlatego, że wszystkie drużyny niezależnie od ich sytuacji w tabeli nastawiają się na to, aby tylko wygrać z Wybrzeżem - zauważył bramkarz Wybrzeża.

Ponad połowę składu Wybrzeża stanowią zawodnicy z roczników 1992-94. Czy mogą oni sobie poradzić w PGNIG Superlidze? - Najpierw musimy awansować i wygrać minimum trzy mecze. Czeka nas teraz ciężki mecz w Malborku. Jak wszystko się uda, to jak najbardziej wierzę, że ci chłopacy którzy obecnie mają kluczowe znaczenie dla drużyny nie będą tylko uzupełnieniem, tylko będą mogli się pokazać. Rutyniarze grający teraz w Superlidze też kiedyś wskakiwali do składu. Rozwój pewnych zawodników Wybrzeża naprawdę nabiera szybkiego tempa - ocenił zadowolony szczypiornista czerwono-biało-niebieskich.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×