LM: Motor postraszył Zebry, niewielka zaliczka kilończyków

Szczypiorniści THW Kiel mieli problemy z pokonaniem HC Motoru Zaporoże w czwartkowym meczu fazy TOP 16 Ligi Mistrzów i w rewanżu będą bronić zaledwie trzybramkowej zaliczki.

Z uwagi na napiętą sytuację polityczną na Ukrainie, rozpoczynające zmagania fazy TOP 16 spotkanie wyjątkowo rozegrane zostało na neutralnym terenie. Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie chciała ryzykować życia zawodników, jako miejsce potyczki wybierając węgierskie Gyor.

Obie drużyny przystąpiły do czwartkowego meczu w okrojonych składach. W ekipie gospodarzy zabrakło m.in. białoruskiego obrotowego Aliaksandra Tsitou (zabieg oczyszczania łąkotki), a do ostatnich chwil pod znakiem zapytania stał występ czołowego strzelca Ukraińców, Olega Skopintseva. Szkoleniowiec Zebr Alfred Gislason na Węgry wziął natomiast zaledwie trzynastu zawodników (w tym dwóch bramkarzy). W Kilonii zostali kontuzjowani Rasmus Lauge Schmidt iJohan Sjostrand.

Kilończycy słabo rozpoczęli spotkanie, w 5. minucie przegrywając 0:3. Po kilku nieskładnych akcjach gra zespołu trenera Gislasona zaczęła jednak nabierać tempa i siedem minut później Zebry po raz pierwszy objęły prowadzenie (6:5). Pełniący rolę gospodarza Ukraińcy do końca pierwszej połowy nie odstępowali jednak niemieckiej ekipy na krok, przez co przed przerwą faworyzowane THW wypracowało jedynie dwie bramki zaliczki (16:14).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po zmianie stron aktualni mistrzowie Niemiec długo nie mogli powiększyć swojego prowadzenia. Co więcej, Motor szybko zniwelował straty i do niespełna 50. minuty toczyła się gra bramka za bramkę. Podopieczni Sergeia Bebeshki skutecznie utrudniali grę rywalom agresywną obroną, warto też nadmienić, że Zebry bardzo słabo prezentowały się w defensywie, z czego skrzętnie korzystała ukraińska drużyna.

W 49. minucie Kiel odskoczyło po raz pierwszy na dystans trzech bramek (25:22). Z drugiej linii odpalili Filip Jicha i Marko Vujin, między słupkami przebudził się też zawodzący w pierwszej połowie Andreas Palicka. Motor potrzebował jednak zaledwie dwóch minut do odrobienia strat, po tym jak Sergii Burka i Inal Aflitulin zdecydowali się na indywidualne akcje. Na niespełna dziesięć minut przed końcem wynik spotkania był sprawą otwartą.

Wojnę nerwów w końcówce lepiej wytrzymali doświadczeni kilończycy, w 58. minucie odskakując na pięć trafień przewagi (31:26). Zebry nie dowiozły jednak tak solidnej zaliczki do ostatniego gwizdka, pozwalając rywalom zmniejszyć straty do trzech bramek (28:31). Mimo tego losy rywalizacji wydają się już przesądzone, ciężko bowiem przypuszczać, że Motor stać będzie na odrobienie trzech bramek w przyszłotygodniowym rewanżu w Sparkassen Arena.

HC Motor Zaporoże - THW Kiel 28:31 (14:16)
Najwięcej bramek: dla Motoru - Inal Aflitulin 6, Sergii Burka, Oleg Skopintsev - po 5; dla THW - Filip Jicha, Marko Vujin - 7, Aron Palmarsson 4.

Komentarze (10)
avatar
Piotrektomek
21.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
VENUE
HUN Györ(HUN),
Szechenyi Istvan Egyetem Sportcsarnok 
avatar
KRUPSKY
21.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ahh.... a tak było blisko. Brawa dla Motoru za walkę!! 
avatar
skejd
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wg mnie największym problemem THW Kiel jest wąska kadra, szczególnie na rozegraniu. Jicha, Palmarsson, Vujin - ci zawodnicy prezentują najwyższy poziom. Ale poza nimi są w tym momencie tylko Ze Czytaj całość
avatar
onereds
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Da się powalczyć z lepszym ? Da sie!.Niech wezmą przykład z Motoru chłopaki z Wisły i jazda z Veszprem.Tym bardziej ze Motor nie grał u siebie tylko na węgrzech. 
fan Vive
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
3 ostatnie mecze z nami to nie był przypadek, są słabi fajnie gdybyśmy na nich znowu trafili,a to możliwe podobna sytuacja była z Metalurgiem w tamtym sezonie. Ale sprawiedliwie by było gdyby t Czytaj całość