Stalowe nerwy Czeczeńców - relacja z meczu KS Azoty Puławy - PGE Stal Mielec

PGE Stal Mielec po znakomitej drugiej połowie wygrała w Puławach. Podopieczni Pawła Nocha na trudnym terenie udowodnili, że siódme miejsce to wynik poniżej ich możliwości.

Sobotni mecz miał dla mielczan znaczenie wyłącznie prestiżowe, żaden rezultat pozycji zajmowanej w tabeli przez ekipę z Podkarpacia zmienić bowiem nie mógł. Puławianie potrzebowali wygranej, by do fazy play-off przystąpić z miejsca czwartego, które w ćwierćfinale zagwarantowałoby im przywilej własnego parkietu. Ostatecznie rywalizację z Gaz-System Pogonią Szczecin podopieczni Bogdana Kowalczyka rozpoczną jednak z lokaty piątej.

Gospodarze w mecz wprowadzili się bardzo dobrze i długo nic nie wskazywało na to, by dwa punkty miały paść łupem Czeczeńców. Puławianie grali dobrze w defensywie oraz cieszyli oczy kibiców skutecznym prowadzeniem ataku pozycyjnego, który celnymi rzutami kończyli Przemysław Krajewski oraz Jan Sobol. Mielczanom wynik trzymać próbowali Nikola Dzono i Antonio Pribanić, czterobramkowa przewaga wypracowana przez miejscowych w ciągu kilkunastu otwierających mecz minut długo utrzymywała się jednak na niemal niezmienionym poziomie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Gra Czeczeńców jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmieniła się na kwadrans przed finałową syreną. Napędzani przez dobrze prezentującego się tego dnia Marka Szperę goście zaliczyli cztery trafienia z rzędu, wyrównując stan meczu. Puławianom, mającym ledwie kilka chwil wcześniej kontrolę nad wynikiem, zaczęły trząść się ręce. Zespół miejscowych posypał się jak domek z kart, a Stal ruszyła do ataku. Gracze Nocha do siatki zaczęli trafiać seriami, a prym na parkiecie wiedli Lech Kryński i Grzegorz Sobut.

Goście w decydujących momentach meczu pokazali stalowe nerwy, choć z rywalem walczyli w mocno przetrzebionym składzie. W sumie szkoleniowiec Czeczeńców korzystać mógł z usług dziewięciu zawodników występujących w polu, a na domiar złego jeszcze w pierwszej połowie czerwoną kartką za uderzenie Adama Babicza ukarany został Pribanić. Problemy te nie przeszkodziły jednak Czeczeńcom w odniesieniu prestiżowego zwycięstwa.

KS Azoty Puławy - PGE Stal Mielec 25:28 (15:12)

Puławy: Stęczniewski, Bogdanov - Tylutki 1, Jankowski, Łyżwa, Kus 3, Skrabania 1, Tarabochia 2, Babicz 2, Szyba 5, Przybylski, Masłowski 1, Krajewski 5, Sobol 5/1.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min.

Stal: Kryński - Krępa, Janyst 5/4, Sobut 6, Obiała, Szpera 4, Dzono 5/1, Pribanić 3, Gudz, Chodara, Kostrzewa 5/1.
Karne: 6/8.
Kary: 4 min.

Kary: Puławy - 8 min. (Kus - 4 min., Jankowski, Krajewski - 2 min.) oraz Stal - 4 min. (Pribanić, Dzono - 4 min.).
Sędziowie: I. Dębski, A. Rodacki (Kielce).
Widzów: 700.

Komentarze (28)
avatar
marioc
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja nie lubię "cwaniaków" ze Szczecina. Nie piszę tu o kibicach bo na pewno jesteście za swoją druzyną ale o tych "gwiazdach" i trenerze Białym Dali popis w Mielcu 
avatar
kibicPUL
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
zenek12345
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
avatar
zenek12345
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Polecam zobaczyć ten filmik jak traktuje sie zawodników w Puławach przez Prezesa klubu 
avatar
zenek12345
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
http://www.mmpulawy.pl/artykul/dlaczego-lason-kulisy-odejscia-z-klubu-wideo