Kilkanaście dni temu Miedziowi pokonali ekipę Rafała Kuptela na własnym parkiecie różnicą dziewięciu trafień. Lubinianie dzięki tej wygranej nie tylko zgarnęli dwa bezcenne w kontekście walki o utrzymanie punkty, ale sprawili także, że w bilansie bezpośrednich starć są od Kipera minimalnie lepsi.
[ad=rectangle]
- Wiadomo, że mecz meczowi nie jest równy, ale grę Piotrkowianina gdzieś tam mamy w pamięci. Na własnym parkiecie pokonaliśmy ich pewnie i teraz przewaga psychiczna jest po naszej stronie - nie ma wątpliwości Bartczak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Przed tygodniem Zagłębie ograło na wyjeździe KPR Legionowo, dzięki czemu do zapewnienia sobie dziewiątego miejsca w tabeli lubinianom w sobotę wystarczy remis. - Chcemy wygrać. Później czekają nas przecież jeszcze dwa ciężkie mecze. Wybieramy się do Opola, gdzie hala jest naprawdę gorąca, oraz podejmujemy KPR. Legionowianie z pewnością nie przyjadą się do nas położyć, bo w PGNiG Superlidze zawsze gra się do ostatniego meczu - podkreśla trener Jerzy Szafraniec.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kipera nikt w Lubinie nie lekceważy. - Piotrkowianin wiosną pokazuje swoje drugie oblicze. Ten zespół gra to, co zawsze cechowało Rafała Kuptela. Są twardzi i nieustępliwi w obronie, co im się opłaca. To będzie dla nas ciężki mecz. Wynik jest sprawą otwartą - zapowiada Bartczak. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.