Drużyna Emilii Roguckiej z szansami na awans (relacja)

Pytana przed meczem Emilia Rogucka o spotkaniu z norweskim Byasen HE Trondheim mówiła, że będzie ciężko, ale jej drużyna na pewno nie złoży broni. Rzeczywiście łatwo nie było, ale Polka i jej koleżanki dotrzymały słowa. Pomimo ich przegranej 31:36, różnica pięciu trafień na pewno jest do odrobienia podczas rewanżu. Drugie spotkanie zostanie rozegrane we Frankfurcie 8 listopada.

Początek spotkania to bardzo dobra gra drużyny Frankfurter HC, która nie była faworytem w tym meczu. W 11. minucie po bramce Christine Beier było 4:6 dla niemieckiego zespołu. Wtedy to gospodynie postanowiły odrabiać straty zrobiły to bardzo skutecznie. Przez kolejne pięć minut trafiały do siatki siedmiokrotnie, nie tracąc ani jednej bramki. W 16. minucie prowadziły już 11:6. Do końca pierwszej połowy zawodniczki z Trondheim dorzuciły jeszcze trzy trafienia i oba zespoły schodziły do szatni przy stanie 22:14.

Pierwsze minuty drugiej części spotkania należały do gospodyń. W 37. minucie podopieczne trenera Geira Oustorpa prowadziły już dziesięcioma bramkami 25:15. Jednak ambitnie walczący zespół niemiecki zniwelował straty do siedmiu trafień. Chwilę później po bramce dołożyły Tine Beier i Franziska Mietzner i w 41. minucie było 25:20. Siedem minut przed końcem spotkania przewaga Byasen HE wynosiła trzy już tylko bramki 33:30. Wydawało się, że nic nie powstrzyma rozpędzony zespół z Frankfurtu, lecz Franziska Mietzner została odesłana na ławkę kar, a czerwoną kartką obejrzała Susanna Schneider. Wydaje się, że decyzja sędziów litewskich była zbyt pochopna. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 36:31.

Pięć bramek do odrobienia to nie jest dużo, lecz na pewno nie będzie łatwo mając przed sobą tak doświadczonego przeciwnika, jakim jest norweska drużyna. Ale jeśli Frankfurter HC zagra cały mecz na tak wysokim poziomie jaki pokazywała w dzisiejszym spotkaniu to prawdopodobnie będziemy mogli oglądać poczynania naszej rodaczki w 1/8 finału Pucharu EHF. Drużyna prowadzona przez Dietmara Schmidta powinna także pomyśleć jak powstrzymać Maritę Frafjord, która aż dziesięciokrotnie pokonywała bramkarki zespołu z Frankfurtu

Byasen HE Trondheim - Frankfurter HC 36:31 (22:14)

Byasen HE: Grimsbø, Hjelmeland - Frafjord 10, Wibe, Harsaker 7, Snorroeggen 7, Alstad 1, Dieudonne, Svestad 4, Søbstad Molid 1, Herrem 6.

Kary: 8 min.

Frankfurter HC: Herrmann, Pöschel - Hering 3, Mietzner 9/1, Jochin 8/3, Beier 7, Rogucka 1, Paap 2, Schneider 1, Scheidemann, Krone, Groke, Gabel.

Kary: 16 min.

Czewona kartka: Karte Schneider

Sędziowali: Laurynas Mykolaitis i Gytis Sniurevicius (obaj Litwa)

Widzów: 615.

Komentarze (0)