- Niestety, teraz muszę się sądzić o swoje pieniądze. W tamtym roku podpisałem aneks, w którym prezes zobowiązał się do 31 grudnia uregulować wszystkie zaległości. Do dzisiaj nic nie otrzymałem. Pozostały jedynie obietnice, a ja wszystko mam udokumentowane. Poświęciłem temu klubowi 16 lat! I przez wszystkie te lata zdobywałem z drużyną medale. A teraz mam chodzić po sądach? A potem jeszcze komornika nasyłać na klub? Jest mi przykro, że tak mnie potraktowano - powiedział Jankowski w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
[ad=rectangle]
Tymczasem już w sobotnie popołudnie rozpoczyna się finałowa batalia w Superlidze Kobiet. MKS Selgros Lublin zmierzy się w niej z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin. Na kogo stawia Jankowski? - Ciężko powiedzieć, ale patrząc na ostatnie występy, to widać, że u nas są pewne luki. Jestem zaniepokojony formą Ali Wojtas. Przed rokiem to przecież ona decydowała o naszych wygranych w finale. W trzech meczach z Zagłębiem rzuciła 32 bramki. A teraz ma problemy, żeby zdobyć jedną czy dwie. Wiodącą zawodniczką jest Dorota Małek, która złapała formę, ale jeśli ją wyeliminują, to będą kłopoty - stwierdził były trener lublinianek.
Rywalizacja w finale toczy się do trzech zwycięstw. Dwa pierwsze mecze odbędą się w sobotę i niedzielę w Lublinie.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Cała rozmowa w Kurierze Lubelskim.
Powinien naliczyć sobie procent od każdego dnia zwłoki.
Lubelskie praktyki w końcu wyszły na jaw i t Czytaj całość