Vistal górą w Szczecinie. Pogoń z nożem na gardle - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia

Po dwóch wyrównanych pojedynkach o brązowy medal mistrzostw Polski rywalizacja przeniosła się do Szczecina. W pierwszym meczu pazur pokazały gdynianki i to one mogą w niedzielę zakończyć tę batalię.

Po ostatnim weekendzie, kiedy to raz górą były szczecinianki, a raz podopieczne ustępującego trenera Jensa Steffensena w obu obozach nastąpiła wielka mobilizacja. Nic w tym dziwnego. Drużyna Vistalu Gdynia doskonale pamięta zeszłoroczną, przegraną, pieciomeczową batalię z innym klubem z zachodniopomorskiego. Z kolei dla SPR Pogoni Baltica Szczecin ewentualny sukces byłby niewątpliwym zwieńczeniem i tak już udanego sezonu.
[ad=rectangle]
Mecz rozpoczęły przyjezdne i już w swojej pierwszej akcji bramkę rzuciła Aleksandra Zych. Odpowiedź gospodyń była niemal natychmiastowa, a zdobywczynią wyrównującego gola została Bułgarka Stefka Agova. Właśnie ta lewa rozgrywająca szczecinianek w początkowych minutach odgrywała kluczową rolę w swojej drużynie, bo jej autorstwem były aż 4 z 5 bramek (5:5 w 10 min. meczu). Przez pierwszy kwadrans zawody miały wyjątkowo wyrównany przebieg. Obie siódemki dobrze prezentowały się głównie w grze obronnej. Od 12. minuty indywidualne krycie otrzymała liderka gdynianek Iwona Niedźwiedź. W tamtym jednak momencie nie wpłynęło to znacząco na grę Vistalu.

Sam początek drugiego kwadransa przebiegał niemalże identycznie jak ten pierwszy. Mecz dalej toczył się bramka za bramkę, jednak z lekkim wskazaniem na siódemkę z Gdyni. W 20. minucie po przechwycie kontrę skończyła Katarzyna Janiszewska, co dało najwyższe w tym momencie prowadzenie 9:11. Reakcja trenera Adriana Struzika była natychmiastowa. Na parkiecie zameldowała się Monika Głowińska i to ona zdobyła kontaktowe trafienie (11:12) Między 20. a 27. minutą posypały się kary indywidualne. Aż trzykrotnie odczuły to zawodniczki z pomorskiego (kary Niedźwiedź i Galińskiej i Patrycji Kulwińskiej) i tyleż samo Pogoń (po upomnieniach dla Romany Fornalik, Sylwii Piontke i Hanny Yashchuk). Końcowe minuty pierwszej połowy to już gra błędów tak z jednej, jak i z drugiej strony. Nic więc dziwnego, że wynik ciągle był remisowy. Ostatecznie skończyło się na 14:14. Oba zespoły należało pochwalić za dobre tempo meczu. Tutaj wyraźnie nikt nie zamierzał się oszczędzać.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Od dwóch obron, po jednej z każdej ze stron, rozpoczęła się druga połowa trzeciego spotkania o brązowy medal. W 33. minucie trafiła Małgorzata Stasiak i Pogoń prowadziła 15:14, ale tylko przez kilka sekund. Celnym rzutem odpowiedziała bowiem niezawodna tego dnia Niedźwiedź. Gospodynie mogły wyjść na dwa trafienia więcej, lecz w słupek wycelowała jedyna Białorusinka wśród szczecinianek, Yaschuk (16:15). Kilka minut później bohaterem akcji został... jeden z sędziów, który dość nieszczęśliwie znalazł się na drodze wspomnianej chwilę wcześniej skrzydłowej Pogoni. Z kontry tej nic więc nie wyszło, choć sprawiedliwszą decyzją byłoby wznowienie akcji od bramki. W 42. minucie przy stanie 17:18 (po trzech golach Zych) o czas na żądanie poprosił Struzik. Co ciekawe, taki wynik utrzymał się przez dalsze cztery minuty. Impas strzelecki przełamała dopiero Stasiak dając kolejne już w tym meczu wyrównanie po 18.

Agova w meczach z Vistalem jest najskuteczniejszą zawodniczką Pogoni. W sobotę dołożyła kolejne ważne bramki
Agova w meczach z Vistalem jest najskuteczniejszą zawodniczką Pogoni. W sobotę dołożyła kolejne ważne bramki

Przedwcześnie, bo już w 47. minucie, zawody skończyły się dla Yashchuk. Trzecie jej wykluczenie oznaczało czerwoną kartkę. W tym właśnie czasie aż dwa razy trafiły przyjezdne i to one były w tym momencie nieco bliżej zwycięstwa (18:20). Coraz większy ciężar gry brała na siebie młoda rozgrywająca Aleksandra Zych. W drugiej połowie tych goli miała już 5, a do końca ciągle pozostawało aż 10 minut. Pogoń Baltica mogła doprowadzić w końcu do wyrównania, ale ze skrzydła rzut Patrycji Królikowskiej obroniła Małgorzata Gapska. Zamiast tego na tablicy świetlnej pojawił się wynik 21:24. Kontrę i podanie od koleżanki wykorzystała Janiszewska. Wydawało się, że może być już po meczu, tymczasem rzut Stasiak znowu dał nadzieję miejscowym kibicom na korzystne dla nich rozstrzygnięcie tego widowiska (23:24 w 54. minucie meczu). Z czasu postanowił skorzystać tym razem Jens Steffensen.

Im bliżej końca spotkania tym na hali przy Twardowskiego było coraz głośniej. Do końca pozostały już tylko dwie minuty, a wynik ciągle pozostawał bez zmian (23:24). Pogoń aż trzykrotnie bliska była wyrównania, ale albo broniła Gapska, albo bramka była nieuznana. Mylił się też Vistal. Trafienie Zych ustawiło jednak spotkanie na kilka sekund przed końcem. W dodatku sędziowie dopatrzyli się faulu w ataku Królikowskiej. Porażka jednak była już faktem. Ostatecznie stanęło na 24:25.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Vistalu.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia 24:25 (14:14)

Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko, Jakubowska 1, Sabała 2, Stachowska 1, Królikowska, Cebula 4/3, Głowińska 1, Piontke, Agova 6, Zimny, Stasiak 8, Fornalik, Yashchuk 1.
Karne: 3/3
Kary: 10 min.

Vistal Gdynia: Gapska, Kowalczyk - Janiszewska 5, Niedźwiedź 7, Galińska 1/1, Pawłowska 1, Zych 8/2, Kozłowska, Matyka 2/2, Balsam, Kulwińska, Andrzejewska 1.
Karne:
5/8
Kary: 6 min.

Kary: Pogoń Baltica - 10 min. (Piontke, Fornalik - po 2 min., Yashchuk - 6 min.); Vistal - 6 min. (Niedźwiedź, Galińska, Kulwińska - po 2 min.)
Czerwona kartka:
Yashchuk - 47. min. (z gradacji kar).
Sędziowie:

Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Delegat ZPRP: Andrzej Mikołajczak
Widzów: 650.

Komentarze (3)
avatar
Adrian90
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla Pogoni za walkę do samego końca. Niestety, ale jutro gwizdać będą ci sami sędziowie. 
avatar
artini78
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzięki wspaniałemu sędziowaniu wygrał Vistal strasznie się to oglądało Pogoń Walczącą do końca mam nadzieje ze jurto nie będzie tych pseudosedziów jednostronnych 
avatar
Stasiu
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
WSPANIAŁY MECZ PEŁEN EMOCJI I WALKI. SZKODA, ZĘ DWIE DRUŻYNY NIE MOGA OTRZYMAĆ MEDALI. MOIM ZDANIEM GDYNIA I SZCZECIN NA NIE ZASŁUGUJĄ !!!! MAM NADZIEJĘ, ZĘ WRÓCIMY DO GDYNI NA PIATY MECZ.