Kolejna porażka beniaminka. Traveland pnie się w górę tabeli (relacja)

Gorzowianie nadal nie radzą sobie na parkietach ekstraklasy i z jednym remisem oraz jednym zwycięstwem zajmują ostatnią lokatę w ligowej tabeli. Olsztynianie to chyba największe objawienie obecnego sezonu, Drużyna, która jeszcze w zeszłym roku walczyła o utrzymanie aktualnie z 15 punktami na koncie zajmuje trzecie miejsce w lidze.

Sobotnie spotkanie rozpoczęli szczypiorniści z Olsztyna. W pierwszej akcji Piotr Frelek posłał piłkę nad bramką, lecz był to chyba jedyny niecelny rzut tego zawodnika. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Marcin Skoczylas a po bardzo efektownym zagraniu piłki za plecami przez Tomasza Jagłę, Bartosz Janiszewski pokonał bramkarza gości. Podopieczni trenera, Michała Kaniowskiego tylko przez pierwsze osiem minut dotrzymywali kroku olsztynianom. Po dwóch bramkach Krzysztofa Szymkowiaka goście wyszli na prowadzenie 5:7. Stratę odrobił powracający do składu po kontuzji kolana Bartosz Ruszkiewicz, jednak popis swojej gry dał wtedy Marcin Malewski a trener Kaniowski przy stanie 6:10 poprosił o czas dla swojej drużyny. Po przerwie ponownie na listę strzelców wpisał się Malewski, a kolejne kilka minut to przysłowiowa gra „bramka za bramkę” aż do stanu 9:14. W dwudziestej minucie olsztynianie zacieśnili szyki obronne co poskutkowało błyskawicznymi kontratakami oraz powiększeniem przewagi do ośmiu bramek. Gorzowianie próbowali zmienić obraz pierwszej połowy zdobywając dwie bramki pod rząd, jednak na taką sytuację natychmiast zareagował trener gości, Edward Strząbała biorąc czas dla swojej ekipy. Po czasie Frelek wykorzystał rzut karny a Jagła po raz kolejny popisał się efektownym zagraniem do gorzowskiego obrotowego. Końcówkę pierwszej połowy lepiej rozegrali przyjezdni, który ponownie zdobyli cztery bramki z rzędu a wynik 12:22 z rzutu karnego ustalił Frelek.

Druga część spotkania rozpoczęła się od powiększenia przewagi przez gości a do bramki trafił Daniel Urbanowicz. W 35 minucie znak do odrabiania strat dał celnym rzutem z podłoża Filip Kliszczyk a po dwóch bramkach z rzędu Skoczylasa gorzowianie przegrywali 15:24. Jednak kilka minut później po dwóch bramkach Marka Boneczki wszystko wróciło do normy i Traveland ponownie prowadził dziesięcioma bramkami. W 42 minucie Wojciech Klimczak nie wykorzystał rzutu karnego. Chwilę później aż trzech zawodników gości powędrowało na ławkę kar, mimo tego szczypiorniści z Gorzowa nie byli w stanie pokonać Wojciecha Bonieckiego, który w drugiej połowie w bramce gości zastąpił świetnie spisującego się Adama Wolańskiego. W 50 minucie a parkiecie kibice oglądali serię rzutów karnych. Gorzowianie nie wykorzystali ani jednego natomiast Frelek ani razu nie pomylił się w tym elemencie gry a jego skuteczność wykonywanych rzutów karnych wynosiła 100 procent. W ostatnich dziesięciu minutach bardzo dobrze w gorzowskiej bramce spisywał się Krzysztof Szczęsny jednak jego koledzy z boiska nie potrafili tego wykorzystać. W 53 minucie do bramki rywali trafił Paweł Kaniowski lecz była to tylko woda na młyn dla zespołu z Olsztyna, który zdobył aż pięć bramek z rzędu doprowadzając do wyniku 23:36. Końcowy rezultat 25:36 na kilka sekund przed końcem ustalił rzutem pod poprzeczkę Kaniowski.

Drużyna z Gorzowa rozegrała bardzo słabe spotkanie, nie radząc sobie w ataku oraz popełniając sporą ilość błędów własnych. Olsztynianie skrupulatnie wykorzystywali nadarzające się sytuacje, błyskawicznie wyprowadzając kontrataki, oraz nie myląc się w wykonywaniu rzutów karnych. Gorzowianie nadal zajmują ostatnią pozycję w tabeli a Traveland-Społem Olsztyn awansował na bardzo wysoką, trzecią lokatę w ligowej tabeli.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - Traveland-Społem Olsztyn 25:36 (12:22)

AZS: Szczęsny, Wasilek - Krzyżanowski 4, Janiszewski 4, Skoczylas 4, Kliszczyk 3, Ruszkiewicz 3, Kaniowski 2, Tomiak 2, Kubilas 1, Jagła 1, Baran 1.

Kary: 4 x 2 minuty.

Traveland: Wolański, Boniecki - Frelek 9, Malewski 6, Boneczko 4, Bartczak 4, Urbanowicz 3, Kłosowski 3, Szymkowiak 3, Petrichev 2, Waśko 1, Zyśk 1.

Kary: 4 x 2 minuty.

Przebieg spotkania: 3:3, 5:7, 7:11, 9:17, 12:19, 12:22, 14:24, 18:26, 19:29, 22:30, 23:33, 25:36.

Sędziowie: Arkadiusz Sołodko (Legionowo) i Leszek Sołodko (Warszawa).

Widzów: 600.

Źródło artykułu: