Nielba Wągrowiec wywalczyła w ubiegłym sezonie awans do PGNiG Superligi, wygrywając w barażu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Ze względu na ograniczone możliwości finansowe, w drużynie nie doszło do rewolucji. Dołączyli do niej Artur Barzenkou, Mateusz Przybylski, Paweł Gąsiorek i Robert Kamyszek. Dwaj ostatni to wychowankowie klubu z Wielkopolski - pierwszy grał ostatnio w SMS-ie ZPRP Gdańsk, natomiast drugi przygotowywał się do debiutu w pierwszym zespole grając w rezerwach Nielby. - Po trzech tygodniach w terenie trudno mówić o zgraniu. Mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej zafunkcjonuje. Liczę na to, że jak najszybciej zaczniemy zdobywać punkty w lidze - zauważył Mateusz Przybylski.
[ad=rectangle]
Cała czwórka w ostatni weekend miała okazję zgrać się z nowymi kolegami podczas III Memoriału Leona Walleranda. - To był mój debiut w Nielbie. Jak na ten okres przygotowawczy zaprezentowaliśmy się dosyć dobrze. Będziemy dalej pracować nad formą i zgrywać się. Mamy wielu chłopaków w zespole i na pewno powalczymy w każdym meczu - zdeklarował Przybylski.
Zawodnik ostatnio występujący w Zagłębiu Lubin ma za sobą kilka ciężkich tygodni pod okiem nowego trenera - Zbigniewa Markuszewskiego. Zawodnicy z Wągrowca przygotowując bazę pod zbliżający się sezon, mają za sobą wymagające treningi, co nie pomagało podczas turnieju w Gdańsku. - Tak, nogi są ciężkie. Trener robił różne roszady i wszyscy pograli. Nie było źle - ocenił.
Przez wielu ekspertów to właśnie nie mająca tak dużego zaplecza jak inne kluby występujące w PGNiG Superlidze Nielba Wągrowiec jest głównym kandydatem do spadku. - Będziemy robić wszystko, by się utrzymać. Gramy po to, żeby wygrywać, a nie przegrywać. Jeszcze liga się nie zaczęła. Na pewno nie będziemy chodzić z opuszczonymi głowami. Trzymamy je u góry i po to ostro trenujemy, by walczyć o każdy punkt i się utrzymać - zapowiedział nowy zawodnik beniaminka PGNiG Superligi.
Mateusz Przybylski: Nie będziemy chodzić z opuszczonymi głowami
Mateusz Przybylski podczas Memoriału Walleranda zadebiutował w Nielbie. Były zawodnik Zagłębia zapowiada, że szczypiorniści z Wągrowca nie będą chodzić z opuszczonymi głowami i powalczą o utrzymanie.