Szczypiorno Cup: Azoty postraszyły Lisy - relacja z meczu Azoty Puławy - Füchse Berlin

Ekipa z Puław rozegrała bardzo dobry mecz przeciwko berlińskim Lisom. Podopieczni Dragana Markovicia niemal do samego końca dotrzymywali kroku utytułowanemu rywalowi.

Już pierwsze akcje drugiego pojedynku Szczypiorno Cup zapowiadały wielkie emocje. Gracze z Puław nie przestraszyli się naszpikowanego gwiazdami zespołu z Berlina. Kibice mieli wątpliwości czy ekipa zdobywcy Pucharu Niemiec przyjedzie do najstarszego miasta w najsilniejszym zestawieniu. Przybyli do Kalisz Areny nie zawiedli się ani poziomem widowiska, ani składem.

Zawodnicy rozpoznawani na całym świecie z pewnością nie tak wyobrażali sobie początek występu na polskich boiskach. Azoty pokazały, że pierwsze tygodnie pracy z nowym szkoleniowcem przynoszą efekty. Dragan Marković mógł być dumny, oglądając swoich podopiecznych w pierwszych akcjach meczu. Perfekcyjni w ataku puławianie wykorzystywali wszystkie swoje okazje i po pięciu minutach gry to Dagur Sigurdsson nie mógł poznać swoich graczy i przy prowadzeniu Azotów 5:1 poprosił o czas. 
[ad=rectangle]
Z akcji na akcję berlińczycy grali coraz lepie, ale przez długi czas nie mogli zniwelować różnicy z początku meczu. Swoją cegiełkę do dobrego wyniku dołożył Vadim Bogdanov, który obronił rzut karny Konstantina Igropulo i odbił kilka rzutów rywali. Oba zespoły doskonale wyprowadzały kontrataki. Po jednej z takich akcji Füchse doprowadziło do wyrównania w 18. minucie pojedynku.

Na tym jednak emocje się nie skończyły. Berlińczycy wyszli na prowadzenie, mieli dwa trafienia przewagi, ale rzutem na taśmę Azotom udało się odrobić straty jeszcze przed przerwą. Bogdanov obronił rzut Igropulo i uruchomił na skrzydle Jana Sobola. Ten pokonał czeskiego bramkarza rywali i ustalił wynik pierwszej połowy na 16:16.

Zespół z Polski dotrzymywał kroku rywalom aż do 50. minuty meczu. W drugiej części gry przyjezdni zza zachodniej granicy byli zdecydowanie skuteczniejsi aniżeli przed zmianą stron. Liderem Lisów w ataku był dobrze znany polskim kibicom Petar Nenadić. To on wziął na swoje barki ciężar gry i zdobywania bramek.

Fuchse prowadziło różnicą trzech bramek, ale po dwóch celnych rzutach Marko Tarabochii piętnaście minut przed końcową syreną przewaga stopniała tylko do jednego "oczka". Piłkę na wyrównanie miał Sobol, jednak dobrze w bramce spisywał się Silvio Heinevetter. Kontratak tej akcji przyniósł wykluczenie Mateusza Kusa co zapoczątkowało kłopoty Azotów.

Trener Marković konsekwentnie trzymał się wybranego wcześniej składu, a w końcówce gry Azotom zabrakło nieco sił. Zmęczenie rywala wykorzystali berlińczycy. Ostatecznie na tablicy świetlnej widniał rezultat 31:24, ale ten wynik nie oddaje przebiegu spotkania w Kalisz Arenie.

W niedzielę gracze Füchse zmierzą się z Górnikiem Zabrze, natomiast w meczu o 3. miejsce zagrają z Gaz-System Pogonią Szczecin.

KS Azoty Puławy - Füchse Berlin 24:31 (16:16)

Nagrody organizatorów:
Najlepszy gracz Azotów: Vadim Bogdanov
Najlepszy gracz Füchse: Petar Nenadić

Komentarze (15)
avatar
MaciekLPU
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem na meczu i muszę powiedzieć, że jestem zbudowany tym, co zobaczyłem. Świetna gra nowych zawodników - Prce i Savicia, dobra współpraca ze skrzydłami. Trochę mało gry było z kołem, ale myśl Czytaj całość
Adqs
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Azoty za Kurowskiego grały fajny handball, osiągając gorsze wyniki od tych Kowalczyka. Dzięki, ale od fajnego handballu i odpadania z Belgami wolę medale, których Kowal też nie gwarantował. Mar Czytaj całość
avatar
- - -
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Petar MVP meczu. Super, ze tam sie sprawdza :) 
LPUUU
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przybylski podobno problemy ze stawami . Fajnie to wszystko wygląda na początku walka jak równy z równym z Lisami .Brawo panowie Walczyć Trenować ! 
avatar
Punk
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może za wcześnie, żeby oceniać, ale po treningach i tym meczu można stwierdzić, że trener Markovoć z naszym zespołem może namieszać w lidze.
Strasznie jestem ciekaw, jak to wyglądało, bo z opi
Czytaj całość