Zdecydowało doświadczenie - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - Aussie Sylex Sambor Tczew
Pogoń Baltica Szczecin w 3. kolejce podejmowała beniaminka z Tczewa, który przed sezonem dokonał całkiem solidnych wzmocnień. Przeciwko swojemu klubowi zagrała m.in. wypożyczona tam Justyna Szulc.
Nieskuteczność z linii siódmego metra szczecinianek sprawiła, że sytuacja w drugim kwadransie zawodów zaczęła robić się nerwowa. Po 18. minutach kontaktowego gola dołożyła Magda Krajewska i było już tylko 4:3. Na to, by przyjezdne doprowadziły do wyrównania postanowił nie czekać Adrian Struzik. Czas na jego żądanie miał przynieść poprawę i taką też chwilowo przyniósł. Pewien wpływ miało na to inne ustawienie Pogoni w obronie. Do przodu w okolice 10 metra wysunęła się Monika Głowińska. Słabo jednak drużyna radziła sobie w ataku pozycyjnym, co było sporym udziałem Agnieszki Kordunowskiej-Lupy. Bramkarka, całkiem słusznie zresztą, zebrała solidne brawa od grupki swoich kibiców. Co ciekawe, gospodyniom niespecjalnie pomagały "osłabienia" Sambora spowodowane karami indywidualnymi. Ostatecznie jednak przed drugą połową miejscowym udało się zbudować 5-bramkową przewagę (11:6).
W szatni, podczas 15-minutowej przerwy, obaj szkoleniowcy musieli mieć do swoich zawodniczek sporo uwag. Poprawy wymagało bowiem co najmniej kilka elementów handballowego rzemiosła. Szczypiornistki z pomorskiego jako pierwsze wzięły sobie to dość mocno do serca i zaczęły sukcesywnie odrabiać stratę. Na 12:10 trafiła Marta Tomczyk. Kontaktowego gola nie udało się im jeszcze wtedy zdobyć, ale było to już tylko kwestią czasu. W 38. minucie tego czynu dokonała Krajewska i emocje rozgorzały niejako na nowo. Ta sama zawodniczka chwilę potem dała swojemu zespołowi remis po 14. Wynik i jako taką przewagę dla Pogoni trzymała jeszcze doświadczona Głowińska. Ta aż trzykrotnie z rzędu znajdowała sposób na pokonanie Kordunowskiej-Lupy (17:14 w 43. min.).
W 48. minucie było już 20:16. W końcu przełamała Zimny, która rzutem z drugiej linii nie dała szans bramkarce rywalek. Ta sama zawodniczka podwyższyła prowadzenie do 5 "oczek", co w tamtym czasie należało uznać za całkiem wysokie. Na ostatnie 9 minut Pogoń zmieniła ustawienie obronne. Najbardziej wysuniętą grała Hanna Yashchuk. Przysłowiowy "plaster" otrzymała Krajewska. Kiedy zaś w 55. minucie na 24:19 dorzuciła Białorusinka, to w tym momencie można było mieć pewność, że losy meczu zostały ostatecznie rozstrzygnięte. Dzięki doświadczeniu gry na tym poziomie rozgrywek miejscowe zdołały jeszcze podwyższyć, by ostatecznie zakończyć zawody wynikiem 26:20.
SPR Pogoń Baltica Szczecin - Aussie Sylex Sambor Tczew 26:20 (11:6)
Pogoń Baltica: Marszałek, Płaczek, Szywerska - Sabała 1, Stachowska 1, Cebula 3/1, Głowińska 6, Królikowska 2, Zimny 5/1, Zawistowska 3, Kochaniak, Fornalik 1, Yashchuk 4.
Karne: 2/7
Kary: 4 min.
Aussie Sylex Sambor: Kordunowska-Lupa - Pasternak 1, Strzałkowska 2, Nowicka, Łukasik, Olszowa 1, Bilenia 5/1, Skonieczna 1, Tomczyk 1, Krajewska 9/3.
Karne: 4/4
Kary: 10 min.
Kary: Pogoń Baltica: 4 min. (Zimny, Yashchuk - po 2 min.); Aussie Sambor: 10 min. (Nowicka - 6 min., Strzałkowska, Olszowa - po 2 min.)
Czerwona kartka: Adrianna Nowicka (57. min. z gradacji kar).
Sędziowie: Marciniak, Radziszewski (obaj z Wolsztyna)
Widzów: 550.