Górnik Zabrze nie jedzie do Kielc na pożarcie. "Mamy swoje założenia na ten mecz"

Górnik Zabrze po porażce w Mińsku zmierzy się w jednym z najtrudniejszych meczów sezonu z Vive Tauronem Kielce. W śląskiej drużynie jest jednak wiara, że uda się przechytrzyć mistrza Polski.

Górnik Zabrze krótko odpocznie po rywalizacji w 2. rundzie Pucharu EHF i zmierzy się na wyjeździe z Vive Tauronem Kielce. W ekipie wicelidera tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn znajduje się czterech byłych graczy mistrza Polski, a jednym z nich jest wciąż aktualny reprezentant kraju Patryk Kuchczyński.

"Lisek" nie ukrywa, że spotkanie w Kielcach jest dla niego szczególne. - To dla mnie wyjątkowy mecz, bo zawsze mecze z byłym klubem są troszkę inne. Moja mobilizacja jest jednak na każdy mecz taka sama i chcę zdobyć dwa punkty. Na boisku nie na przyjaciół, wychodzi się i robi się to, co się najlepiej potrafi - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl skrzydłowy zabrzańskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Doświadczony zawodnik ucieka od porównań ekip złotego i brązowego medalisty poprzedniego sezonu. - Nie ma co się do Vive równać, bo jeszcze trochę na pewno nam do tego zespołu brakuje. Zmierzamy jednak w dobrym kierunku i z każdym rokiem ten dystans się zmniejsza. Dla nas - obok wyniku - najważniejsze będzie to, co zaprezentujemy na parkiecie. Dobry występ na trudnym terenie może nas podbudować na kolejne mecze, a wynik będzie sprawą otwartą - przekonuje Kuchczyński.

Patryk Kuchczyński liczy na dobry występ Górnika Zabrze w Kielcach
Patryk Kuchczyński liczy na dobry występ Górnika Zabrze w Kielcach

Zabrzanie przed meczem mają nakreślone konkretne zadania. - Skupiamy się nie na drużynie rywala, a na tym, byśmy to my dobrze zagrali i wypełnili założenia taktyczne, które nakreślił nam trener. Nie ma miejsca na kalkulacje, mamy wyjść na boisko i zagrać to, czego oczekuje od nas trener - podkreśla doświadczony gracz Trójkolorowych.

Do starcia na szczycie handballowej elity Górnik przystąpi po najsłabszym w tym sezonie występie ze SKA Mińsk. - Porażka nigdy nie przychodzi w dobrym momencie. Każde zwycięstwo ładuje i buduje zespół. To powoduje, że jesteś na topie i idziesz cały czas do przodu. Po porażce wskazane jest jak najszybsze odbicie się od tego i kontynuowanie wcześniej obranego kursu. Każde zwycięstwo odbudowuje morale i stawia zespół z powrotem na nogi - wyjaśnia gracz drużyny z Wolności.

Źródło artykułu: