Walczyły jak lwice - relacja z meczu MKS Piotrcovia - Vistal Gdynia

Do 55. minuty wynik meczu MKS Piotrcovia - Vistal Gdynia był sprawą otwartą. Ambitnie walczące piotrkowianki przegrywały zaledwie jedną bramką. W końcówce zabrakło im jednak sił.

Przed spotkaniem nikt nie dawał Piotrcovii cienia szans na nawiązanie walki z wiceliderem tabeli. Przetrzebiona kontuzjami drużyna Sławomira Kamińskiego przegrała ostatnich pięć spotkań spadając na ostatnie miejsce. Piotrkowianki pokazały jednak, że w sporcie liczy się ambicja i były bliskie sprawienia ogromnej niespodzianki.

[ad=rectangle]

Początek był wręcz wymarzony dla Piotrcovii. W 10. minucie gospodynie prowadziły 4:0, a zdenerwowany szkoleniowiec Vistalu Paweł Tetelewski zmuszony był poprosić o przerwę na żądanie. Strzelecką niemoc gdynianek przełamała dopiero Iwona Niedźwiedź. Przyjezdne zaczęły odrabiać straty i w 18. minucie po trafieniu Kingi Gutkowskiej był remis 8:8. Wydawało się, że Vistal zacznie dyktować warunki gry. Piotrcovia raz jeszcze zerwała się do ataku i po dwóch bramkach Aleksandry Kucharskiej prowadziła 14:11 na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Po 30. minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 16:15.

Pięć minut po wznowieniu gry piotrkowianki wygrywały 18:16, a kolejnego swojego gola zdobyła świetnie grająca Stefka Agova. Bułgarska rozgrywająca zaczęła jednak tracić siły, a dysponujący znacznie dłuższą ławką rezerwowych Vistal w 39. minucie objął pierwsze tego dnia prowadzenie - 19:18. Piotrcovia długo nie pozwalała gdyniankom na wypracowanie sobie bramkowej przewagi. W 45. minucie było 22:22, a na sześć minut przed końcem 25:26. Skuteczne kontry Anety Łabudy przesądziły o końcowym rozstrzygnięciu, a ostateczny wynik spotkania to 30:26 dla wiceliderek z Gdyni.

- W końcówce jechałyśmy już na oparach. Dziewczyny ze zmęczenia prawie nie widziały na oczy. Cieszę się bardzo z takiej postawy zespołu bo dzisiaj pokazałyśmy, że mimo fatalnej sytuacji kadrowej mamy serce do walki. Pozostaje tylko gdybać co byłoby gdyby dziś grały z nami 2-3 zawodniczki, które są kontuzjowane. Nie poddajemy się i we wtorek jedziemy do Koszalina powalczyć o punkty - mówiła po spotkaniu Beata Skura, kapitan piotrkowskiej drużyny.

MKS Piotrcovia - Vistal Gdynia 26:30 (16:15)

MKS Piotrcovia: Skura, Opelt - Rol 2, Sobińska 1, Kucharska 6, Cieślak 2, Gomółka, Jałoszewska, Nowak 4, Agova 11/7.
Trener: Sławomir Kamiński
Kary: 8 min (Nowak x2, Agova, Kucharska)
Karne: 7/7

Vistal: Gapska, Kordowiecka - Janiszewska 2, Łabuda 6, Niedźwiedź 5/3, Galińska 1, Dorsz, Kobylińska, Pawłowska 1, Zych 2, Kozłowska 1, Gutkowska 4, Kulwińska 7, Andrzejewska 1.
Trener: Paweł Tetelewski
Kary: 12 min (Janiszewska x2, Zych, Niedźwiedź x2, Galińska)
Karne: 3/3

Sędziowali: Andrzej Kierczak, Tomasz Wrona (Kraków). Widzów: 300

Komentarze (1)
avatar
Tomasz Lenarcik
26.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze powiedziane jakby piotrcovia miała 2-3 zawodniczki więcej to vistal dostał by w d... kilkoma bramkami