Osiem zwycięstw w dziewięciu meczach - Vistal trzyma formę

Ósme zwycięstwo w sezonie odniosły w miniony weekend szczypiornistki Vistalu Gdynia. Podopieczne trenera Pawła Tetelewskiego wysoką formę potwierdziły w meczu z Aussie Sylex Samborem Tczew.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Dyspozycja gdyńskiego zespołu na starcie sezonu była sporym znakiem zapytania. Trójmiejska drużyna w trakcie wakacyjnej przerwy przeszła solidną kadrową przebudowę, a miejsca młodym i nieogranym na parkietach Superligi zawodniczkom ustąpiły doświadczone piłkarki. Vistal chciał się bić o czołowe lokaty w lidze, forma zespołu trenera Pawła Tetelewskiego była jednak zagadką.

Od początku rozgrywek gdyńskie szczypiornistki trzymają jednak wysoki poziom. Z dziewięciu pierwszych meczów sezonu Vistal wygrał osiem, po drodze ogrywając m.in. KGHM Metraco Zagłębie Lubin oraz Energę AZS Koszalin. W minioną sobotę podopieczne trenera Tetelewskiego w derbowym spotkaniu pokonały zaś Aussie Sylex Sambor Tczew.
- Początek meczu był wyrównany, jak to w spotkaniach derbowych. Potem, po dziesięciu minutach gry, zaczęliśmy przejmować kontrolę nad meczem i osiągnęliśmy zdecydowaną przewagę, co pozwoliło nam na wprowadzenie pozostałych zawodniczek, które mniej grają w Superlidze - podsumowywał Tetelewski.

Jego zespół już do przerwy prowadził z beniaminkiem z Tczewa różnicą ośmiu bramek. Po zmianie stron Tetelewski posłał w bój zbierające doświadczenie młode zawodniczki, które spokojnie dowiozły wysokie prowadzenie do końcowego gwizdka. Jak podkreślała jednak Weronika Kordowiecka, zespół nie ustrzegł się błędów.

- Zaczęłyśmy konsekwentnie, w drugiej połowie jednak niestety zdarzyło się nam pewne rozproszenie, dziewczyny zaczęły grać każda sobie i przydarzyły się nam głupie błędy. Z tego traciłyśmy łatwe bramki, ale generalnie mecz zakończył się naszym zwycięstwem, więc pozostaje się cieszyć. Oby tak dalej - stwierdziła bramkarka Vistalu.

Z ośmioma zwycięstwami na koncie gdyńska drużyna zajmuje 2. miejsce w ligowej tabeli, do lidera z Lublina tracąc jeden punkt. Szansę na "przeskoczenie" mistrzyń Polski zawodniczki Tetelewskiego będą miały już za niewiele ponad tydzień, kiedy to wystąpią na parkiecie MKS-u. Wcześniej, bo już 12 listopada czeka je domowy mecz z KPR-em Jelenia Góra.

Leszek Elbicki: Nie dorobiliśmy się takiej zawodniczki, która grałaby jak Iwona Niedźwiedź

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×