Dwóch nowych zawodników w Czuwaju Przemyśl

Sobotni mecz Czuwaju Przemyśl z drużyną KSSPR-u Końskie może być szansą na debiut dwóch zdolnych rozgrywających rodem z Kielc.

Jak dotąd kadra zespołu z południowo-wschodniej Polski należała do jednej z najwęższych w całej I lidze. Ta niekorzystna sytuacja powoli ulega jednak zmianie. W sobotę pierwszy raz na parkiet w zespole niemal na sto procent wyjdą dwaj utalentowani wychowankowie drużyny mistrza Polski Vive Tauronu Kielce - Krzysztof Kusal i Sebastian Piechnik. Obaj gracze reprezentują utalentowany rocznik 1995.

Pierwszy z wyżej wspomnianych zawodników trenuje z pierwszym zespołem Czuwaju już od kilku tygodni. Co prawda otrzymał on już możliwość gry w pucharowym występie przeciwko SPR-owi Tarnów, lecz najważniejszy będzie premierowy mecz przed własną publicznością. Kusal występuje na pozycji lewego rozgrywającego i będzie naturalnym zmiennikiem dla Pawła Stołowskiego. Dysponuje przy tym niezłymi warunkami fizycznymi. Przy 90 kilogramach wagi mierzy on 192 centymetry wzrostu, czyli niemal tyle samo ile popularny Stołek. W zeszłym sezonie rozgrywek II ligi Kusal był najskuteczniejszym graczem rezerw Vive i zajął 5. miejsce w klasyfikacji strzelców z dorobkiem 104 trafień.

Na zdjęciu Krzysztof Kusal, który w Przemyślu będzie występować z numerem 5
Na zdjęciu Krzysztof Kusal, który w Przemyślu będzie występować z numerem 5

Sebastian Piechnik w drugiej drużynie mistrzów Polski występował jako środkowy rozgrywający. Jak określają go trenerzy, którzy mieli z nim okazję współpracować, był on prawdziwą lokomotywą i mózgiem drużyny walczącej na drugoligowych parkietach. Ma 182 cm wzrostu i waży 82 kg.

Klub z grodu nad Sanem powoli staje się przystanią dla wychowanków Vive. W jego szeregach, z dobrym skutkiem, występuje rodowity kielczanin Piotr Żak, zaś w sezonie 2012/2013 biało-żółto-czerwone barwy reprezentował Piotr Papaj, obecnie występujący na parkietach Superligi w Wybrzeżu Gdańsk. Z zespołem był też niedgyś wiązany golkiper Kamil Buchcic (obecnie PE Gwardia Opole).

Komentarze (0)