Podopieczni Wojciecha Hanyża rundę jesienną ligowych rozgrywek rozpoczęli znakomicie. Z pierwszych siedmiu meczów Wolsztyniak wygrał sześć, skutecznie ugruntowując swoją pozycję w górnej części tabeli. Schody zaczęły się dopiero później. Wolsztynianie ulegli KPR-owi Legionowo i Meble Wójcikowi Elbląg, a już w najbliższy weekend czeka ich wyjazdowe starcie z Polski Cukier Pomezanią Malbork.
[ad=rectangle]
- Na co nas stać w tym sezonie? Cel jest jasno postawiony. Chcemy zająć miejsce nie gorsze niż w poprzednim, czyli piąte. Planujemy powtórzyć ten wynik, a co uda się ugrać więcej, będzie sukcesem - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Marcin Pietruszka.
Doświadczony zawodnik zdaje sobie sprawę z tego, że przed jego zespołem stoi zadanie trudne. - KPR, Pomezania, Piotrkowianin czy Warmia to zespoły o ogromnym potencjale, z wieloma zawodnikami mającymi na swoim koncie występy w Superlidze. Wyglądamy przy nich jak ubodzy krewni, to jest jednak sport i na tym polega jego urok, że mniejszy potencjał zawsze można nadrobić ambicją oraz wolą walki - nie kryje gracz Wolsztyniaka.
Po dziewięciu kolejkach rundy jesiennej jego zespół zajmuje w tabeli czwartą lokatę. Utrzymanie tej pozycji do końca rundy nie będzie zadaniem łatwym. Po wizycie w Malborku Wolsztyniaka czekają jeszcze mecze z Kar-Do Spójnią Gdynia, MKS-em Poznań i Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.