Koszalinianki poza Challenge Cup - relacja z meczu Ardesen GSK - Energa AZS Koszalin
Drugie spotkanie w Turcji zakończyło się dla Akademiczek bardziej pomyślnie. Po pierwszej połowie wydawało się nawet, że biało-zielone zdołają odrobić straty. Ostatecznie w tym meczu padł remis.
Ostatni kwadrans spotkania miał dać ostateczną odpowiedź, na co będzie jeszcze stać Akademiczki. W bramce kilka fantastycznych obron zanotowała Berna Zor. Nic więc dziwnego, że wynik coraz bardziej zbliżał się ku remisowi. Niewielką przewagę, dzięki celnie wykonywanym rzutom karnym, utrzymywała Karolina Kalska (25:23 w 47. min.). Na 8 minut przed końcem zawodów ciągle przewaga należała do Polek, ale na tamten moment było to zbyt mało (30:27 w 54. min.). Teraz już tylko jakiś cud mógł sprawić, by losy dwumeczu nagle zaczęły się odwracać. Turczynki grały wolniej, a ich akcje kończyły się dokładnymi rzutami. Kiedy do końca zostało 4 minuty w hali rozległ się gromki śpiew zwycięstwa miejscowych kibiców. Prawdziwym katem koszalinianek ponownie okazała się być ponownie Iskit (12 bramek). Wydawało się, że Energetyczne pożegnają się z rozgrywkami chociaż zwycięstwem. Tymczasem Kobra Sen wyprowadziła drużynę na 30:31. Remis po 31 dał rzut z karnego już po regulaminowym czasie Kalskiej.
Ardesen GSK - Energa AZS Koszalin 31:31 (13:19)
Ardesen: Tas, Zor - Ozakaydin, Sen 2, Topaloglu 8/1, Gursal, Dilmac, Yazici, Yakupaglu, Burlachenko 4, Gezeroglu, Surek 1, Sakizcan 2, Gencoglu, Nikcević 3, Iskit 11/1.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min.
Energa AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 8/4, Kobyłecka 6, Muchocka 3, Chmiel 2, Załoga 1/1, Błaszczyk 6, Balle 1, Manoila, Matuszczyk 4.
Karne: 5/6.
Kary: 6 min.
Kary: Ardesen - 8 min. (Burlachenko, Iskit - po 4 min.); Energa AZS - 6 min. (Muchocka - 4 min., Kobyłecka - 2 min.).
Sędziowie: Mads Dahl Hermann i Jesper Madsen (obaj z Danii).
Delegat EHF: Fahredin Hashani (z Kosowa).
Widzów: 2500.
-
jaroKlin Zgłoś komentarz
wyborach na prezydenta Wezgraja żadne oszczędności nie pomogą, gdy klub zostanie odcięty od kasy z miasta. Wiadomo, że Wezgraj nie znosi obecnych właścicieli klubu i kibicuje drużynie zgłoszonej przez Stowarzyszenie AZS Politechniki Koszalińskiej (były właściciel klubu ENERGA AZS) do rozgrywek trzecioligowych, zwanych drugą ligą. Wezgraj życzył nowemu klubowi awansu do ekstraklasy, a na dwa kluby kobiecej piłki ręcznej w Koszalinie nie ma miejsca.